Za 9 dni ma wreszcie wyruszyć pierwsza tarcza drążąca tunel metra. Przy rondzie Daszyńskiego kończy się montaż prawie 100-metrowych "kretów".
Start tarczy będzie jednym z kluczowych momentów budowy drugiej linii metra. Niestety, mocno spóźnionym. Według pierwszego harmonogramu ujawnionego kilka tygodni po podpisaniu umowy z wykonawcą tarcze miały wystartować już zimą 2011 r. Potem padały kolejne terminy. Kiedy we wrześniu 2010 r. zaczynały się pierwsze prace na rondzie Daszyńskiego, Dariusz Kostaniak, który nadzoruje budowę z ramienia Metra Warszawskiego, zapowiadał, że tarcze wyruszą w maju lub w czerwcu 2011 r.
Tymczasem pierwszy "kret" o imieniu Anna wystartuje w połowie maja, czyli za prawie półtora tygodnia. Miesiąc później wyruszy sąsiednia Maria. Teraz na dnie przyszłej stacji Rondo Daszyńskiego kończy się montaż obu kolosów.
Tarcze, które sprowadzono na budowę drugiej linii z Niemiec, w niczym nie będą przypominać radzieckich maszyn wykorzystywanych do drążenia tuneli z Kabat do Młocin (a dokładnie od stacji Wilanowska do Słodowca, bo na Ursynowie i na Bielanach tunele budowano odkrywkowo). Anna i Maria to całkowicie zmechanizowane tarcze TBM. Będą one nie tylko wgryzać się w ziemię, ale od razu budować z betonowych pierścieni kolejne odcinki tunelu. Maszyny mają łącznie blisko 95 m długości, z czego kilkanaście metrów zajmuje przednia głowica z tzw. nożami skrawającymi. Reszta to zaplecze techniczne z komputerami, różnymi kablami, agregatami prądotwórczymi czy mieszalnikami zapraw.
- Teraz wokół tarcz trwa montaż stalowych bloków startowych, od których odepchną się tarcze. Później będą się one odpychać od końcówki zbudowanego tunelu - mówi Mateusz Witczyński, rzecznik spółki AGP Metro budującej centralny odcinek drugiej linii.
W najbliższych dniach przy tarczy trzeba jeszcze zmontować taśmociągi, które będą odprowadzać urobek z tuneli bezpośrednio na powierzchnię do ciężarówek.
Pierwsza tarcza wydrąży najpierw południowy tunel od ronda Daszyńskiego do stacji Powiśle, a w międzyczasie także łącznik z pierwszą linią pod pl. Defilad. Druga tarcza ma wywiercić północny tunel od ronda Daszyńskiego do Powiśla.
W wakacje mają wyruszyć jeszcze dwa "krety", które zbudują obydwa tunele od lewego brzegu Wisły do Dworca Wileńskiego.
Łącznie między rondem Daszyńskiego a Dworcem Wileńskim do wydrążenia są dwa tunele o długości blisko 5 km. Planowana prędkość przesuwania się tarczy to co najmniej 10 metrów na dobę. Kiedy tarcze dotrą do budowanych stacji, będą przesuwane po ich dnie. Wyjątkiem ma być stacja Rondo ONZ. Jej budowa ma spory poślizg, dlatego w tym miejscu tarcze najpierw zbudują tunele, które potem będą rozebrane, aby mógł powstać podziemny przystanek.
Do Marszałkowskiej, gdzie właśnie zaczęła się budowa głównej części stacji, pierwsza tarcza ma dotrzeć na początku przyszłego roku.
Budowy centralnego odcinka drugiej linii metra już na pewno nie uda się zakończyć zgodnie z wyznaczonym terminem, czyli w październiku przyszłego roku. Wiesław Witek, koordynator ratusza ds. remontów, stwierdził niedawno, że warszawiacy zaczną nią najpewniej jeździć w połowie 2014 r. Wcześniej aż kilka miesięcy mają zająć odbiory.