Mapa zasadnicza jako produkt stały, aktualizowana mapa analogowa, przechowywana w urzędzie to przeżytek i na pewno jest niepotrzebna.
Mapa zasadnicza jako raport ze stanu baz danych (czyli w rozumieniu dzisiejszego rozporządzenia) to jest normalna rzecz.
Pisząc, że na zachodzie tego nie ma, nie do końca się z tym zgadzam. Zawsze jest jakaś agencja rządowa, która to koordynuje.
Koordynacja polega głównie na przechowywaniu adresów WMS'ów, WFS-ów i innych S-ów, ale jednak ktoś to kontroluje i najczęściej nie można zrobić żadnego opracowania mapowego, bez zgłoszenia tego u odpowiedniej agencji.
Daje to pewną ciągłość opracowań. Nie celowe jest wg mnie robienie mapy za każdym razem od początku. Co z urządzeniami podziemnymi? Skąd to weźmiemy? Podobnie egib, osnowy, ale tak jak pisaliście, kataster powinien być rządowym zasobem.
GESUT - jeżeli teraz to przejmą prywatne spółki zarządzające sieciami to okaże się, że aby wykonać nasze mapy musimy te dane kupić od gestora sieci... powodzenia. Ja wolałbym jednak kupować te dane z PODGiK'u (przy okazji redukując ich rolę właśnie do tej czynności), za cenę państwową, a nie taką, że inna jest dla mnie, a inna dla geodety współpracującego z danym gestorem w ramach rozliczeń nieformalnych.
Gaz był o 3 m gdzie indziej i niestety koparkowy nie zauważył stalowej rurki, a że miedzy nimi zaiskrzyło...BUM!
W dalszym ciągu my będziemy odpowiadać za mapę, czy też gestor sieci ma dane nieaktualne i jego trzeba podać do sądu o wybuch na budowie? Jeśli ta druga opcja to gestor oczywiście pozwie swojego geodetę, który mu zrobił mapę poinwentaryzacyjną. Po 10 latach nie to, że nas z torbami puszczą, ale połowę geodetów zlinczują. Kto będzie odpowiadał za dane przejęte z Ośrodków? A może zróbmy ogólnokrajową akcję aktualizacji urządzeń podziemnych i się obłowimy... a nie zaraz przetargi, najniższa cena, krótki termin realizacji i ... miało być pięknie a wyszło jak zwykle.
Cytat: kuczmen w Czwartek 23 Lipiec 2015, 23:58:55
Samorząd w takim układzie byłby niezbędny i przynależność do niego musiałaby być obowiązkowa. Zajmowałby się szkoleniami, lobbingiem nad ustawami, pilnowaniem rynku (w jaki sposób?)
TAK, ale powołanie samorządu byłoby tylko skutkiem ubocznym zmian w prawie, a nie celem samym w sobie.
Jest ryzyko zawodowe i jest brawura. Robienie w tempie "Samorząd jeszcze w tym roku" to jest brawura. Przeprowadzić to w ramach następnej kadencji sejmu, to ma sens.
Kiedyś już pisałem taki postulat: Zacznijmy dzisiaj, Samorząd powołajmy w 2020. To jest zaledwie 5 lat. rozumiem, że ktoś kto pracuje 3 lata, to widzi to jako odległą przyszłość, kiedy nie wiadomo czy jeszcze geodetą będzie, ale cóż ja pracuję dłużej i wiem, że czas to nie płynie, a zapier... jakby miał motorek w ...
Przez te lata pracy doszedłem do wniosku, że rewolucje się źle kończą, ewolucja daje trwalsze efekty.
ps.
ecia to jest wykonawcą, a nie urzędnikiem. I nie broni tych urzędników tylko stara się ich zrozumieć.