Ci co mnie znają to wiedzą, reszcie wyjaśniam: nie jestem emerytem, nie korzystam z nakładek dalmierczych, mam zarówno GPS jak i tachimetr.
Faktycznie mój GPS to jest już stary sprzęt, jeszcze bez Glonasa, ale działa. Nie jestem urzędnikiem, prowadzę swoją firmę i zatrudniam ludzi. a o 9 piję kawę stąd mam czas na "prasówkę".
Sądząc z faktu, że masz uprawnienia i zdobyłeś je dzięki temu forum, to jesteśmy w tym samym pokoleniu.
Konkurencyjność tachimetru z GPS jest po za dyskusją, tzn tachimetr jest i bardziej powtarzalny i działa pod drzewami. słabo jest z powtarzalnością osnowy, ale nie robimy pomiaru z dwóch różnych punktów, tylko z co najmniej 3 więc nie widzę problemu.
To trochę tak jak byś powiedział, że nie musimy się uczyć pomiaru metodą ortogonalną, bo to jest stara metoda i na dodatek narzędzia do niej mało precyzyjne.
Powtarzalność tyczenia przy użyciu GPS to, bez urazy, fikcja. Tyczenie można zrobić tylko w trybie RTK/N (wiem, że można by poprawki trasowania stosować do pomiaru statycznego), a jak tu wcześniej Kolega pisał "rtk jest zawodne, VRS itd". Jeżeli dwa punkty wytyczone 10m od siebie, bez utraty fix, w otwartym terenie potrafią nie utrzymać czołówki o 5 cm, to dokładności pomiaru są zachowane, a jednak tyczenie budynku jest do kitu.
Kontrola na osnowie nie jest po to żeby zmienić ten pomiar w jakiś mniej dokładny, tylko po to żeby móc się wkalibrować w istniejące mapy.
Jeśli stwierdzisz, że punkt osnowy jest błędny, to wykaż to i zgłoś do odpowiedniego PODGiK żeby wyłączyli ten punkt z bazy osnów. a jeśli stwierdzisz że wszystkie dookoła są błędne, czytaj mapa jest przesunięta średnio o np. 0,5 m, to możesz oczywiście zrobić dobrą mapę. W tym celu przeliczasz osnowę dla pół wsi, analizujesz stan posiadania i kartujesz na nowo granice działek, robisz klasyfikację i kartujesz je na nowo, mierzysz WSZYSTKO (!) od początku i poprawnie kartujesz to na mapie. Uśmiecha się? mi nie bardzo. I to po co żeby całą mapę przesunąć o jakieś 0,5 m? Da się, tylko się nie opłaca!
Dlatego mam prawo "skaźić" mój pomiar, wykonany dobrym GPS'em, wprowadzając zniekształcenie dopasowujące ten pomiar do istniejącej mapy, która wprawdzie względem środka ziemi jest błędna, ale lokalnie jest OK. Lokalnie tzn może służyć do dalszego używania, a jak powiat znajdzie pieniądze na modernizację tej mapy czyli pełną procedurę, to wtedy wykonawca tej modernizacji wykorzysta mój dobry pomiar i wprowadzi go bez tego dodatkowego zniekształcenia.
A pracownikom tego ośrodka to należą się gratulacje i podziękowania, że zdają sobie sprawę z tego co mają i pozwalają Ci wykonać pracę tak żebyś się nie narobił i już w biurze wiedział, czy jak pojedziesz w teren z GPS'em to będzie pasowało czy nie będzie.
Musimy zrozumieć, że te podgiki nie mają kasy na zlecanie nam takich dużych robót, nawet za takie psie pieniądze za jakie ostatnio chodzą na przetargach aktualizacje zasadniczej (od niedawna szumnie bdotem z gesutem nazywane).
Przepisy czasem są niedopracowane i nieżyciowe, ale warto się najpierw zastanowić czy na pewno zrozumiałem wszystkie "za i przeciw", a potem na spokojnie podyskutować o tym z innymi.
Hmm... chyba za dużą kawę sobie zrobiłem... zdecydowanie za długo już ją piję