Sytuacja jest delikatnie mówiąc bardzo niejednoznaczna... Co do stabilizacji skłaniam się do teorii p. Marca, że trzeba wezwać policję i mimo wszytko punkty te zastabilizować trwale. Mnie życie nauczyło, że trzeba dochować procedur, bo jak coś nie tak to potem zaczyna się tłumaczenie czemu się tak zrobiło skoro w przepisach jest tak czy inaczej. Przywołany przepis Kodeksu Karnego przez Mat'a chyba doskonale to tłumaczy.
Poza tym par. 11 rozp o rozgr. mówi, że jeżeli granice zostały ustalone na podstawie zebranych dowodów geodeta wykonuje stabilizację i znajduje to potwierdzenie w par. 16 w jego drugiej części tj. "oraz znaków granicznych przesuniętych, uszkodzonych lub zniszczonych, których położenie zostało wznowione, należy wykonać stabilizację w obecności stron"
Rozbiłem to trochę wszystko literalnie, ale chyba jest wytłumaczenie.
W książce Felcenlobena "Granice nieruchomości i sposoby ich ustalania" też jest napisane, że znaki graniczne trzeba zastabilizować.
Pozostaje kwestia protokołu i szkicu granicznego...
Zgadzam się z tym wszystkim, co napisał piotr.j. Dodałbym jeszcze, że decyzja w tym przypadku jest po części deklaratoryjna, ponieważ zatwierdza to co zostało wykonane na podstawie dowodów, a wykonane czynności przez geodetę sprowadzają się z reguły czynności technicznych polegających na "odtworzeniu" określonej granicy mającej duża moc dowodową.
Na pewno trzeba w protokole zamieścić uwagę o tym, że strony lub jedna z nich nie zgadza się ze wskazanym przebiegiem granic, tak aby wójt mimo wszytko wiedział co się wydarzyło podczas rozprawy granicznej i skłaniam się mimo wszytko do stwierdzenia ,że nawet jeśli są dowody co do granic to trzeba granice wskazywane i uznawane za strony narysować na szkicu granicznym aby tą sytuację zilustrować. Uważam, że trzeba dochować wszelkiej staranności i lepiej jest czasem zrobić wiecej niż mniej.
Chociaż to moje osobiste przemyślenia i poglądy.
Kiedyś Brook napisała, podobną sytuację w którymś z wątków dot rozgraniczenia i podobnie najprawdopodobniej zadeklarował p. Marzec, który wraz z p. Grzechnikiem są jednak dużymi praktykami z dużą wiedzą.
Może Brook jak do radę to się wypowie?