strach ma wielkie oczy; o tym jak to było z moim egzaminem...

Zaczęty przez mała mi, Wtorek 24 Styczeń 2012, 17:31:15

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Lupus

Cytat: support w Środa 25 Styczeń 2012, 21:08:32
Im ktoś dłużej siedzi tym większe prawdopodobieństwo że nie zda.
Generalnie 5 - 15 min to czas w normie, lecz dłużej to już jest źle.

Jak zdawałem 2. to był gość zdrowo po 40-stce który zdawał na 4. , siedział strasznie długo, wyszedł blady  i nie umiał odpowiedzieć czy dobrze mu poszło, bo pytali go o jakieś strasznie innowacyjne zagadnienie, jakieś tyczenie kopuły na Złotych Tarasach czy coś, komisja się bardzo długo naradzała, i po pewnym czasie wyszedł Tes i mówi: "Panie Kolego, zapraszam do Nas bo chciałbym omówić jeszcze raz pańskie ciekawe rozwiązanie naszego zagadnienia."

Ja też długo siedziałem, dostałem 5 pytań z ewidencji gruntów i budynków, ale dlatego, jak mi wytłumaczyli później komisjanci, że w opisie prac napisałem że robiłem trzy obręby zakładania ewidencji budynków i chcieli sprawdzić czy to prawda.
Taka więc rada Jeśli nie chcesz dostać zbyt szczegółowych pytań np. z rozgraniczenia, lepiej napisz że robiłeś 1 rozgraniczenie i to dawno, zamiast pisać że robiłeś wszystkie rozgraniczenia które robiła firma, w której pracujesz.
__________
Pozdrawiam
Lupus

Wszystko da się zrobić, tylko czy jest to uzasadnione ekonomicznie?

support

Dla mnie najważniejsza był systematyka w nauce.
Naukę rozpocząłem w styczniu, codziennie po 3-4 godziny.
Czytając dany akt zaznaczałem to co uznałem za istotne, kolejnym krokiem były pytania testowe które rozwiązywałem sukcesywnie.
Odpowiedzi na pytania testowe były zaznaczane w tekście aktu innym kolorem niż pierwsze czytanie.
Im bliżej terminu  egzaminu tym bardziej skupiałem się na pytaniach opisowych oraz przepisach z nimi związanymi.
Ostatnie dwa tygodnie, czytałem po kilka godzin z przerwami testy i pytania opisowe oraz odpowiedzi.

Czy był strach, na pewno była ogromna motywacja, pisałem o tym na forum (będę zdawał), w pracy również wiedzieli.
Dzień 1 egzaminu - testu się nie bałem, bardziej mnie martwiły trzy pytania opisowe. Jeżeli nie zaliczyłbym testu oznaczało by, że nie przygotowałem się do egzaminu. Wynik testu 59/60. Teraz trzy pytania, dwa były jednoznaczne, jedno - zawsze jest to jedno pytanie, które decyduje o tym czy zdamy egzamin czy nie. Nad odpowiedzią należało się chwilę zastanowić i dokładnie przeczytać pytanie. Nerwowo było około 20:30 - 21:00 gorąca linia SGP, wreszcie głos ... zapraszamy Pana jutro godz. 8:00.
Dzień 2 egzaminu - rada jedna karmić psy do końca, coś przeczytać, instrukcje warto mieć przy sobie.
Pytać tych co wchodzili, jakie mieli pytania, jak odpowiadali. Czasem pytania się powtarzają.
Im ktoś dłużej siedzi tym większe prawdopodobieństwo że nie zda.
Generalnie 5 - 15 min to czas w normie, lecz dłużej to już jest źle.

Nie wiem co więcej podpowiedzieć.
"Być narodowi użytecznym" - Stanisław Staszic, Patron techników polskich.


mała miAutor w?tku

Zachęcam wszystkich  "PO" egzaminie na uprawnienia o podzielenie się swoimi uwagami na ten temat.
Myślę tu przede wszystkim o systemie nauki, trikach, podejściu do całego wydarzenia. Piszcie śmiało co Wam zostało w pamięci, może zabawne sytuacje, które na zawsze pozostaną w Waszych głowach.  O0

Ci, którzy są w trakcie nauki również niech opowiedzą o sposobie nauki, jak organizaują czas pomiędzy pracą, obowiązkami domowymi etc. ::)


Czy faktycznie strach ma tylko wielkie oczy? A może strach Was zmotywował, a może sprawił,że odłożyliście tę kwestię na inną (dalszą) półkę. Zapraszam do rozmowy.
Pozdrawiam  ;)