Z tego co wiem, na protokole i w terenie powinno zostać wyraźnie odczytane, iż czynności zostały wykonane przez geodetę uprawnionego "X".
Jeśli na protokole, który podpisywaliście było nazwisko kobiety, a w terenie była mężczyzna to mamy tu do czynienia z poważnym uchybieniem- lekko mówiąc.
No ale ów wykonawca zapewne nie podejrzewał, że w terenie będzie ktoś, prócz "cywilów", kto siedzi w temacie i się zna

.
Ja bym dyplomatycznie wysłał pismo (nie do ODGiKu a do Starosty), napisane zwykłym, nie geodezyjno-prawnym językiem, z prośbą o wyjaśnienie, dlaczego w terenie był ktoś inny a na dokumencie ktoś inny. Pismo zobaczy Starosta i pewnie przekaże do ODGiKu- czyli już włożymy kij w 2 mrowiska. Dalej czekałbym co odpiszą, a odpisać muszą i pewnie się na coś powołają.
No a potem, w zależności co odpiszą, podobne zapytanie można napisać do WINGiKu. To już 3 mrowisko.
Niech sobie papierki krążą.
Skoro od nas geodetów wymagają baaaardzo skrupulatnie przestrzegania prawa to niech sami też to robią- w końcu przykład idzie z góry