Patologie w geodezji XXI w

Zaczęty przez hasan1685, Środa 22 Styczeń 2014, 16:09:12

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 4 Gości przegląda ten wątek.

wykolejeniec

Może to właśnie trzeba się dopatrywać problemu w systemie kształcenia. I to nie tylko już kierunkowego, ale i wcześniej. Nacisk jest kładziony na pracę odtwórczą, "myślenie" wg klucza. I potem dochodzi do sytuacji, gdzie podjęcie najprostszej decyzji jest niemal awykonalne, że nie wspomnę o rozwiązaniu problemu.

Pamiętam sytuację z pomiarów na wyjeździe (jakieś 70km od biura). Jeden zespół po dojeździe na miejsce odkrył, że nie ma lustra. No i problem, czy się po nie wracać, czy zrobić sobie dzień wolny czy co. Kumpel nic nie mówiąc wziął dwa zestawy lustra realizacyjnego, skręcił w jeden długi i im dał. To stwierdzili, że ich robimy w balona, bo przecież, to jest lustro do pracy na budowie, a nie pomiaru.
Rzeczy niemożliwe załatwiam od ręki, cuda wymagają więcej czasu.

e-geo@info-lab.pl

Ja już nawet nie jestem zaskoczona tymi opowiastkami. Jest mi smutno z poziomu kształcenia (i nie mam tu pretensji do nauczycieli bo sama miałam krótki epizod w szkolnictwie). System jest chory. Połowa ludzi kończących szkoły nie powinna ich w ogóle zaczynać. Wybaczcie drodzy forumowicze ale co to za uprawniony geodeta ma być co nie wie na jaki adres wysłać wniosek o uprawnienia...jak on w terenie podejmie najprostszą decyzję? Jest mi smutno i coraz bardziej z mężem żałujemy że nie wyjechaliśmy z tego kraju. Zdaję sobie sprawę, że te patologię nie dotykają tylko naszego zawodu. Projektanci też są na coraz niższym poziomie i nie tylko. Może kiedyś będzie normalnie....oby

alcapon

Ja słyszałem o magikach wg. których drugie nawiązanie to drugi pomiar na ten sam punkt  O0
Korepetycje z ewmapy / pliki gml / operaty -> ewmapa@o2.pl
http://www.youtube.com/user/ewmapa/videos

pajak

#36
Cytat: pelo2 w Czwartek 13 Luty 2014, 16:53:30
To wszystko jest patologia, ale jeszcze większą patologią jest mierzenie rzeczy których nie ma, bo wykonawca z jakiejś przyczyny ich nie zrobił a kierownik budowy żąda papieru z inwentaryzacji.
Ostatnio dostałem mapę na której cała sieć kanalizacji była pokazana nie po tej stronie drogi jak zacząłem dochodzić co i jak okazało się że całość wkreślona jest z projektu bo wtedy nie trzeba robić projektu zamiennego, a będąc na szkoleniu słyszałem hit o robieniu pomiarów powykonawczych z geoportalu bez wyjazdu w teren ......... ot są magicy

gisgo

Cytat: alcapon w Sobota 15 Luty 2014, 17:47:33
Błąd 40cm podczas wektoryzacji nie jest źle.
Jeśli raster był np. 1:1000 to błąd stanowi mniej niż połowę 1mm

Taki błąd powinien włączyć lampkę ostrzegawczą, ale nie jest tragicznie, szczególnie jak weźmie się na szalę działania projektantów, których nie obowiązują żadne regulacje dotyczące państwowego układu oraz skanowania i kalibracji map. Dostając mapę tradycyjna (analogową, czy  jak kto woli papierową odbitkę z matrycy), projektanci częstą ją skanują nie dbając o żadne wpasowanie w układ i kalibrację, następnie na tej "mapie" projektują pięknie bo wektorowo i robią wydruk na którym odległość miedzy krzyżami wynosi np 9.8 cm lub gorzej. Jeszcze lepiej jak na kiepskiej reprodukcji z reprodukcji wkreślają ręcznie coś co nazywa się projektem, z w zasadzie przypomina kleksa. Rzecz jasna, należy oddać tutaj honor tym projektantom, którzy odpowiednio radzą sobie z tematem.
Zdajemy sobie sprawę, że ręczne kartowanie ma swoje ograniczenia, ale coś co jest zrobione z możliwą i należytą starannością zostaje często zepsute przez zwykłą ignorancję i indolencję.

alcapon

Cytat: ossi1234 w Sobota 15 Luty 2014, 17:25:45
Witam,
ostatnio miałem identyczną sytuację, mapę do celów projektowych wykonano na wektorze z rastra - efekt, do 40 cm rozbieżności....ręce opadają :(
Błąd 40cm podczas wektoryzacji nie jest źle.
Jeśli raster był np. 1:1000 to błąd stanowi mniej niż połowę 1mm.

Pytanie jeszcze jak zmierzyłeś ten błąd?
Porównałeś wsp. z terenu z mapą, czy podłożyłeś swój raster.

Korepetycje z ewmapy / pliki gml / operaty -> ewmapa@o2.pl
http://www.youtube.com/user/ewmapa/videos

ossi1234

#33
Witam,

ostatnio miałem identyczną sytuację, mapę do celów projektowych wykonano na wektorze z rastra - efekt, do 40 cm rozbieżności....ręce opadają :(
sYsTEM połączył wiadomości: Sobota 15 Luty 2014, 17:28:25
jak już jesteśmy przy mapach do celów projektowych, kolejna patologia to ich cena, 300 zł za mapę, pozdrawiam wszystkich uprawnionych geodetów, którzy podbijają wszystko, co im sie podsunie, psucie rynku to wasza specjalność, pozdrawiam

pelo2

#32
To wszystko jest patologia, ale jeszcze większą patologią jest mierzenie rzeczy których nie ma, bo wykonawca z jakiejś przyczyny ich nie zrobił a kierownik budowy żąda papieru z inwentaryzacji. 

wykolejeniec

Bo jak napisał glonojad, większość takich rzeczy robią geodeci wygodni dla wykonawcy. Ja zauważyłem jeszcze taką prawidłowość, że wykonawcy i inwestorzy jak ognia boją się zapisu o niezgodności z projektem. Co najmniej jakby to oznaczało samowolę budowlaną i spalenie kierownika budowy na stosie. Miałem już sytuację, gdzie dzięki Bogu nie pilnował mnie kierownik budowy, więc pomierzyłem wszystko i puściłem zgodnie z pomiarem. Jedna sieć wyszła niezgodnie z projektem (ks + szambo). Był to wynik podłoża skalnego, a przesunięcie było od granicy działki, a wszystko mieściło się na działce inwestora, bez żadnych kolizji z uzbrojeniem innym. Po miesiącu telefon i pretensje inwestora, że mam zmienić mapę, bo nadzór budowlany tego nie chce przyjąć i w nadzorze powiedzieli, że mapa jest zła. Ludzi z nadzoru znam, więc tam zadzwoniłem i pytam. Tam dowiedziałem się, że oni inwestorowi powiedzieli, że mapa jest niespójna z oświadczeniem kierownika o zgodności z projektem i skoro mapa jest zrobiona na podstawie pomiaru, to kierownik powinien teraz tylko zrobić wpis o zmianie nieistotnej i problemu nie ma. No to drążyłem temat dalej i okazało się, że kierownik uważa, że taki wpis jest bez sensu, źle wygląda w papierach i to inwentaryzację trzeba dopasować. Jemu powiedziałem co o tym myślę, w nadzorze złożyłem wyjaśnienia do postępowania i temat zamknąłem. Inwestor w sumie bez większych problemów miał odebraną budowę, a o tym kierowniku słuch zaginął (przynajmniej na tamtym terenie).
Rzeczy niemożliwe załatwiam od ręki, cuda wymagają więcej czasu.

roro

#30
Wczoraj otrzymałem mapę do celów projektowych od projektanta, w celu aktualizacji, w formie cyfrowej, niby wszystko pięknie ładnie, aż tu nagle patrzę na ramkę opisową, a tam obok skali adnotacja: "mapa wykonana na podstawie podkładu rastrowego, bez aktualnego wywiadu terenowego" - mogłem coś przekręcić słowa ale ogólny przekaz jest taki. Moje pytanie kto się dał naciągnąć na taką mapkę i co za projektant zgodził się cokolwiek na tym zaprojektować ? Ręce opadają. Miłego wtorku ;)

glonojad

A w końcu i tak budowlańcy wykonają po swojemu, uwagi o niezgodności z projektem będą olewać i twierdzić "pan się nie martwi, to nie musi być zgodne z projektem". A na koniec budowy kierownik budowy zwoła wielkie zebranie w trybie szczególnym "bo: panie geodeto, musi jednak być na mapkach zgodnie z projektem". U mnie w okolicy zauważyłem taką tendencję, że obsługi budów a nawet inwentaryzację drobnych przyłączy robią geodeci, którzy są dla wykonawców wygodni. Nie narobią się, w teren przyjadą tylko raz jak już wszystko jest zasypane i oczywiście stwierdzą zgodność z projektem.  To kolejna patologia, którą tworzą nasi koledzy po fachu - nierzetelni geodeci. No i oczywiście są tani.

michaello

Kolejną patologią w geodezji jest fakt, że realizując obsługę budowy, geodeta jest wołany absolutnie do wszystkiego.Obecnie  bez geodety wykonawcy nie są już w stanie wbijać gwoździ, a ceny za obsługi ehhh.. szkoda gadać.

alcapon

Ja mojemu projektantowi sam przenoszę mapę numeryczną do x=y=0 bo jego program nie ma funkcji "pokaż wszystko" i ciężko mu odszukać gdzie są wsp. geodezyjne  :2funny:
Ale spoko gościu z niego więc nie truję mu tyłka.
Korepetycje z ewmapy / pliki gml / operaty -> ewmapa@o2.pl
http://www.youtube.com/user/ewmapa/videos

krzysiekk

Co do projektantów
Widziałem takie przypadki że projektant dostaje mapę w układzie 2000 odpala ją w acadzie i pierwsze co robi to skręca blokiem i przenosi mapę na jakieś tam współrzędne. Pytam po co tak robią? Robią tak żeby było im wygodniej. Potem żeby wytyczyć projekt trzeba robić transformacje żeby znów wejść na współrzędne.

wykolejeniec

Cytat: Brook w Wtorek 28 Styczeń 2014, 10:54:32
hasan1685 sprawa tkwi dużo głębiej i takie rozwiązania to tylko doraźne działanie. Potrzebny jest samorząd i na szczęście pewne kroki się już poczyniły (spotkanie z GGK 21 stycznia 2014 r. powołujące zespół do pracy nad samorządem).
A z technikum to się nie zgadzam, sama jestem po technikum (ale jeszcze tym 5-cio letnim) i śmiem twierdzić, że nie jeden inż. ma mniejszą wiedzę ode mnie......  :knuppel2:

Kwestia, czy technik może mieć uprawnienia czy nie, jest mocno dyskusyjna. Znam ludzi po technikum, którym można wszystko dać do roboty, ale znam też magistrów inżynierów, których nawet nie chciałbym jako pomocników. W mojej opinii najważniejsza będzie tu kwestia weryfikacji wiedzy co jakiś czas. Nie chodzi mi o terminowe uprawnienia, ale przydałoby się jakość zmusić uprawnionych do pogłębiania, a przede wszystkim aktualizowania wiedzy. No i egzekwować odpowiedzialność zawodową. Bo jak człowiek dostaje 10 operat z rzędu (od tego samego wykonawcy) z takimi samymi bykami albo naciągniętym pomiarem, to człowieka szlag jasny trafia. Tak wiem, że można pisma pisać i się dochodzić, ale to powinno szybciej działać.
Rzeczy niemożliwe załatwiam od ręki, cuda wymagają więcej czasu.