Patologie w geodezji XXI w

Zaczęty przez hasan1685, Środa 22 Styczeń 2014, 16:09:12

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

GeoMaP

#69
Jak myślicie- ile będzie trwało to "niezwłocznie"?
Czy wg KPA:
Art 106, § 3?
Czy w nieskończoność i tu będą się liczyły kawa, koniak, kwiaty i bombonierki jak za starych "dobrych" czasów?

Brook

Zgodnie z
CytatArt. 12b. 1. Organ Służby Geodezyjnej i Kartograficznej, do którego przekazane zostały zbiory danych lub inne materiały stanowiące wyniki prac geodezyjnych lub prac kartograficznych, niezwłocznie weryfikuje je pod względem zgodności z przepisami prawa obowiązującymi w geodezji i kartografii, w szczególności dotyczącymi:
1)   wykonywania pomiarów, o których mowa w art. 2 pkt 1 lit. a, oraz opracowywania wyników tych pomiarów;
2)   kompletności przekazywanych wyników wykonanych prac geodezyjnych lub prac kartograficznych.

organ nie może mieć uprawnień może mieć je osoba fizyczna.
www.geodetachelm.pl
www.geodezja-chelm.pl

Uśmiech najkrótszą drogą do człowieka

Gucio

#67
Cytat: jerro w Środa 23 Lipiec 2014, 14:15:10
odnośnie urzędników - według nowelizacji PGiK, nie trzeba mieć uprawnień, żeby sprawdzić operat  >:D

Mimo iż uchylono art. 19.1.1 PGiK a co za tym idzie nie obowiązuje już rozporządzenie MRRiB w sprawie zgłaszania prac geodezyjnych i kartograficznych, ewidencjonowania systemów i przechowywania kopii zabezpieczających bazy danych, a także ogólnych warunków umów o udostępnianie tych baz, które mówi:
Cytat§ 9. 3. Czynności kontroli dokonują osoby posiadające uprawnienia zawodowe do wykonywania samodzielnych funkcji w dziedzinie geodezji i kartografii, o których mowa w art. 43 ustawy, w zakresach odpowiadających zakresom kontrolowanych opracowań, upoważnione przez organy, o których mowa w art. 40 ust. 3 ustawy.
uważam, że na podstawie art. 42 PGiK inspektor kontrolujący operaty musi mieć uprawnienia w zakresie obejmującym zakres sprawdzanych operatów.

Sytuacja, w której osoba bez uprawnień wyrzuca operat komuś kto je posiada wydaje się być niedorzeczna (mimo iż np. ma ta osoba rację).

jerro

odnośnie urzędników - według nowelizacji PGiK, nie trzeba mieć uprawnień, żeby sprawdzić operat  >:D
"Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić. I wtedy pojawia się ten jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to coś robi." - A. Einstein

Lupus

#65
Cytat: GeoMaP w Wtorek 24 Czerwiec 2014, 23:20:52
Szkoda, że zapominają, że to nasz chleb, a ich pensje pochodzą z naszych podatków.

Nie przeginajmy w drugą stronę.
To, że pracują w budżetówce nie czyni podległości służbowej. Od nauczyciela wymagasz samych "6" dla dzieci czy sprawiedliwej oceny?

Teraz będą mieli dużo ciężej niż my-wykonawstwo. Każdy protokół będzie musiał wskazywać jaki przepis prawa został naruszony (konkretnie paragraf) i w jakim zakresie.


Cytat: GeoMaP w Wtorek 24 Czerwiec 2014, 23:20:52
... co powoduje nadinterpretację przepisów, bezzasadne uwagi w trakcie kontroli i co za tym idzie wydłużanie naszych terminów.
Fakt faktem, że czasem też mam wrażenie, iż urzędnicy uważają, że to nie jest "mój czas" i "moje pieniądze" tylko jakiejś "firmy", a skoro tak to o co mi chodzi. Czasy komuny już minęły i teraz nie ma pieniędzy jakiejś firmy, są tylko pieniądze jej szefa. A jak szef nie zarobi na robocie to się nie ma czym podzielić z pracownikami. Więc pośrednio dłuższe terminy odbiorów wpływają na niższe zarobki wśród pracowników.
__________
Pozdrawiam
Lupus

Wszystko da się zrobić, tylko czy jest to uzasadnione ekonomicznie?

ossi1234

praktycznie każdy ośrodek to patologia....
Szukają tylko pretekstów by nie przyjąć roboty....

GeoMaP

Dorzucę jeszcze, że operaty w ośrodkach czasem sprawdzają osoby, które sprawiają wrażenie, jakby w terenie albo nigdy nie były i w życiu operatu nie złożyły, albo nie sprawdziły się w geodezji praktycznej i teraz potrafią tylko posługiwać się paragrafami w sposób zasłyszany (bądź raczej niedosłyszany) na jakimś szkoleniu, co powoduje nadinterpretację przepisów, bezzasadne uwagi w trakcie kontroli i co za tym idzie wydłużanie naszych terminów.
Szkoda, że zapominają, że to nasz chleb, a ich pensje pochodzą z naszych podatków.

Gucio

Po pierwsze życzę powodzenia.
Po drugie, Pani od BHP powiedziała (około miesiąca temu miałem szkolenie z prawdziwego zdarzenia), że pracodawca nie może w ten sposób "lojalnościówki" konstruować bo inaczej nie będzie mógł żądać od nas spełnienia tego warunku, gdyż jest on sprzeczny z obowiązującym prawem. "Lojalnościówka" musi być obustronna. Za zaprzestanie działalności konkurencyjnej na rok po zwolnieniu przez cały okres czasu musiałby Ci np. płacić 30% Twojej obecnej pensji. Nic za darmo. Z takim zapisem przegrywa w sądzie od ręki (jeżeli chciałby na taką drogę wystąpić).
Pozdrawiam.

rob.aczek

#61
Muszę się trochę wyżalić, rzadko udzielam się na forach, ale to forum jakoś polubiłem. Tak w skrócie to życie zawodowe mi się przewróciło, dwa miesiące temu uprawnienia zdobyłem, a dziś pracę straciłem.
Wszystko zaczęło się 12 miesięcy temu, kiedy to mój szef w celu obniżenia kosztów wymyślił, że powinniśmy pracować na zasadzie samozatrudnienia. I tak po siedmiu latach pracy na etacie zostałem bezrobotnym, który niezwłocznie powinien założyć własną działalność gospodarczą by móc świadczyć pomocnicze usługi przy pracach geodezyjnych. Przypadek, opaczność czy nie wiem dokładnie co, spowodował, że okres zwolnienia pokrył się z projektem wspierania bezrobotnych przy zakładaniu własnych działalności gospodarczych i tak przy pomocy środków UE zakupiłem odbiornik gps i założyłem własną działalność gospodarczą. Następnym impulsem zmian była motywacja inspektora w rodzimym ODGiK, który chciał rozmawiać jedynie z geodetą uprawnionym, oraz kolegi z biura do podjęcia działań w celu uzyskania uprawnień z zakresu I. Odgrzebałem wniosek, który od kilku lat próbowałem napisać, uzupełniłem o najnowsze wydarzenia mające wpływ moją praktykę zawodową i wysłałem do GUGiKu. Potem była nauka, stres, myśli, w których popadałem ze skrajnej euforii, że przecież ja wszystko wiem po drugi kraniec, kiedy to dochodziłem do wniosku, że ja się do tego nie nadaję, by po pięciu miesiącach zakończyć egzamin z wynikiem pozytywnym.  Przyszedł taki dzień, kiedy to miałem własną firmę, instrument, uprawnienia i klient się znalazł. Nie wiele się zastanawiając zgłosiłem mdcp, po dwóch tygodniach trafiła do kontroli, kiedy to znowu przypadek, opaczność czy nie wiem dokładnie co, spowodował, że mój szef, dla którego od roku pracowałem w formie samozatrudnienia, znalazł się dokładnie w tym samym czasie przy biurku inspektora, kiedy to na nim leżał mój operat. Następnego dnia na wszystkich biurkach w firmie leżały umowy. Nie przytaczając całego tekstu, powiem, iż najważniejszymi paragrafami były przejęcie pełnej odpowiedzialności za wykonywaną pracę, za sprzęt, samochody, pomiarowych, terminowość i najważniejszy paragraf mówiący, iż zleceniobiorca zobowiązuję się do powstrzymania od działalności konkurencyjnej przez cały czas trwania umowy oraz jeden rok po rozwiązaniu umowy. I w ten sposób dotarłem do punktu zwrotnego w moim życiu zawodowym. Znalazłem się pod ścianą, mając dwa wyjścia, wspiąć się na nią, lub związać sobie rączki i do końca życia siedzieć w tym samym wiaderku. Decyzja nie była łatwa, próby negocjacji warunków umowy odbijały się niczym od szklanej góry. Teraz czuję się jak bym właśnie dotarł pod Kazalnice Mięguszowiecką, widzę tych, którzy są już na ścianie, stoję mając sprzęt, jedenastoletnie doświadczenie, chęci i teraz pozostaję poprowadzić własną nową drogę, tak by kiedyś w przyszłości dotrzeć na górę i spojrzeć Czarny Staw z innej perspektywy. Wiem, że nie będzie to łatwe, wiem, że nie mogę zawieźć mojej żony i dwudziestomiesięcznego synka i zrobię wszystko by to się udało. Wniosek na II napisany jedynie został do złożenia podpis Geodety Uprawnionego pod wykazem prac, jednak w obecnej sytuacji może to być trochę utrudnione, zobaczymy. Razem ze mną z firmy odeszły trzy osoby, połowa załogi, Grzesiu na pewno nam się uda, wierzę w to, bo jak mówiłem siłą firmy nie jest sprzęt, lecz ludzie. Dziękuję, wszystkim, którzy dotarli do końca postu, jest przydługi, może nie jest odpowiedni do tematu, może moderator go usunie, ale musiałem się wygadać, choć w taki sposób. Pozdrawiam Robert.

daniel1

Za patologię uważam traktowanie geodetów na budowach "zrób to, zrób tamto, jeszcze tu..." z każdym rokiem coraz gorzej....

daniel1

ośrodek ośrodkowi nierówny niestety.....

Szajbiński

Cytat: crooger w Czwartek 03 Kwiecień 2014, 15:11:52
No to szacun. Ja na razie się z takim Ośrodkiem nie spotkałem, no ale miałem do czynienia raptem z kilkunastoma- wszystkie w woj. śląskim.
Tutaj akurat mogę pochwalić niektóre powiaty w okolicach Lublina za dotrzymywanie terminów. Składasz robotę, za tydzień jedziesz w ciemno i jest do odbioru albo wiadomo do poprawy, ale są i takie powiaty gdzie czekasz i czekasz, czasami nawet zapomnisz kiedy składałeś operat bo to tyle trwa... Ot i cała Polska geodezja :)

GeoMaP

No to szacun. Ja na razie się z takim Ośrodkiem nie spotkałem, no ale miałem do czynienia raptem z kilkunastoma- wszystkie w woj. śląskim.

wykolejeniec

#56
Cytat: crooger w Środa 02 Kwiecień 2014, 23:41:55
Posłużę się tu cytatami ze znanego nam rozporządzenia:

"3. Ośrodek, najpóźniej w terminie 10 dni roboczych od dnia otrzymania zgłoszenia..."
"4. Czynności kontroli wykonywane są niezwłocznie, nie później jednak niż w terminie 6 dni roboczych od dnia złożenia dokumentacji do kontroli."

Czy zna ktoś ośrodek, który wykonuje w/w czynności niezwłocznie, ewentualnie wcześniej niż ostatni bądź przedostatni dzień terminu narzuconego w rozporządzeniu?

Tak, znam takie ośrodki. A wcale nie mają tak, że składane są 3 zgłoszenia dziennie, momentami chłopakom nie zazdroszczę ilości roboty. Materiały zazwyczaj przygotowane są w 5 dni roboczych, a kontrola idzie bardzo podobnie. Bardzo często w przeciągu tych 6 dni roboczych ja zdążę już poprawki po pierwszej kontroli zrobić (jeśli są kosmetyczne).
Rzeczy niemożliwe załatwiam od ręki, cuda wymagają więcej czasu.

GeoMaP

#55
Czy to patologia? Na pewno nie norma.
Posłużę się tu cytatami ze znanego nam rozporządzenia:

"3. Ośrodek, najpóźniej w terminie 10 dni roboczych od dnia otrzymania zgłoszenia..."
"4. Czynności kontroli wykonywane są niezwłocznie, nie później jednak niż w terminie 6 dni roboczych od dnia złożenia dokumentacji do kontroli."

Czy zna ktoś ośrodek, który wykonuje w/w czynności niezwłocznie, ewentualnie wcześniej niż ostatni bądź przedostatni dzień terminu narzuconego w rozporządzeniu?