Problem stary i dotyczy wszystkich gałęzi gospodarki.
Przykład:
Dzwoni do mnie właściciel firmy transportowej żebym mu zrobił mdcp działki 0,30 ha. Z rozpaczy mówię mu że zrobię to za 500 zł. Wyśmiał mnie i więcej nie zadzwonił. Pewnego dnia ja do niego zadzwoniłem żeby mi wywiózł szambo, odpowiedział że za 300 zł. Mówię do niego że drogo, konkurencja bierze 150 a on na to że ZUSy płaci. Odpowiedziałem mu, że ja też a mimo wszystko miał to w d... głęboko. Oczywiście wziąłem gościa za 150 zł.
Konkluzja jest taka, że sami kręcimy na siebie bicz, choć z drugiej strony nie bardzo mamy inne wyjście.