Jak wygląda u Was sprawa wszczynania postępowania administracyjnego w związku z jakimiś zmianami w ewidencji przy okazji wykonywania robót?
Mam MDCP z ustaleniem granic- na okazanie w terenie nie wszyscy się stawili (jak to bywa z reguły). Strony granice zaakceptowały, operat po poprawkach został pozytywnie zweryfikowany i... mapy czekają na opieczętowanie jak się zakończy postępowanie z urzędu. Czyli urząd sam od siebie zawiadamia jeszcze raz strony, że nastąpiły zmiany i czeka czy strony nie wniosą jakiegoś "ale". To może trwać ruski rok, a mapy się kurzą, projektant czeka a ja już nie wiem jak się tłumaczyć przed klientami.
To dotyczy też przyjmowania granic przy podziałach, a nawet zmianach w budynkach przy wykonywaniu MDCP.
Przecież miało być prościej, a robi się masakra.