Uzupełniam:
Żeby stwierdzić, czy coś jest "zgodne z projektem" należy mieć 4 rzeczy:
1. projekt (lub naliczenie danych, gdy nie są podane wprost na projekcie),
2. listę rzeczy, które podlegają kontroli obligatoryjnej (z projektu lub Polskich Norm na przykład),
3. własny pomiar w miejscach z punktu 2.
4. maksymalne dopuszczalne odchyłki miejscach pomiaru
Procedura kontroli (po mojemu, nie wiem, czy spodobałaby się Komisji):
- analiza projektu, ustalenie co podlega kontroli, pomiar w terenie, zrobienie szkicu,
- geodeta na szkicu powinien umieścić dane projektowe, wyniki pomiaru i odchyłki pomiędzy jednym a drugim (zależy co tam akurat sprawdza), oraz legendę co jak pozaznaczał (np. zielonym - projekt, czarnym - pomiar, czerwono - odchyłki, podkreślone odchyłki - poza dokładnościami, itp),
- następnie geodeta powinien określić, jaka jest maksymalna dopuszczalna odchyłka (wprost z projektu, ze specyfikacji technicznych wykonania elementu lub z Polskich Norm przywołanych w projekcie),
- Geodeta na koniec powinien zanalizować swe pomiary względem projektu przy założeniu maksymalnych odchyłek, by stwierdzić ostatecznie, czy jest "zgodne" czy "niezgodne",
- niezgodności opisać słownie na szkicu lub oddzielnej kartce (np. "przekroczona odchyłka pionowości na słupie w osi B-2)
- inne dane na szkicu: nazwa projektu, nazwa badanego elementu, data pomiaru, pieczątka, podpis, rewizja projektu względem którego badaliśmy, podpis odbierającego, itp, itd.
Geodeta kończy kontrolę przekazując szkic kierownikowi robót/budowy (trzymać podpisaną kopię u siebie!). Sprawa kto robi wpis do dziennika budowy dla mnie nie jest jasna (czy kierownik, czy geodeta). Z doświadczenia wiem, że raczej kierownik nie pali się do dokumentowania przekroczonych odchyłek w DB. Poza tym to kierownik prowadzi i odpowiada za DB. Będzie chciał wpis geodety, to geodeta go zrobi.
W przypadku przekroczenia norm/specyfikacji o otrzymanych odchyłkach decyduje Projektant. Na podstawie akceptacji Projektanta kierownik budowy kontynuuje prace (zazwyczaj wcale ich nie wstrzymuje).
Zaznaczam, że zmiana będzie zawsze "nieistotna", gdyż montujemy konstrukcję, więc o zmianie "istotniej" (odsyłam do PB z celu znalezienia różnicy) nie ma mowy (chyba, że zapomną postawić jakiegoś całego słupa). Sprawa rozchodzi się o akceptację wartości odchyłek od projektu. Zmiana może być "nieistotna", Projektant może mimo to klepnąć odchyłki, ale Nadzór Budowy może zażądać np. wprowadzenia tzw. "planu naprawczego" lub rozbiórki elementu.
Na koniec do sprawy może przywalić się jeszcze PINB (gdy np. Projektant zaakceptuje odchyłkę rażąco łamiącą normy bez wdrożenia planu naprawczego).