Dla mnie najważniejsza był systematyka w nauce.
Naukę rozpocząłem w styczniu, codziennie po 3-4 godziny.
Czytając dany akt zaznaczałem to co uznałem za istotne, kolejnym krokiem były pytania testowe które rozwiązywałem sukcesywnie.
Odpowiedzi na pytania testowe były zaznaczane w tekście aktu innym kolorem niż pierwsze czytanie.
Im bliżej terminu egzaminu tym bardziej skupiałem się na pytaniach opisowych oraz przepisach z nimi związanymi.
Ostatnie dwa tygodnie, czytałem po kilka godzin z przerwami testy i pytania opisowe oraz odpowiedzi.
Czy był strach, na pewno była ogromna motywacja, pisałem o tym na forum (będę zdawał), w pracy również wiedzieli.
Dzień 1 egzaminu - testu się nie bałem, bardziej mnie martwiły trzy pytania opisowe. Jeżeli nie zaliczyłbym testu oznaczało by, że nie przygotowałem się do egzaminu. Wynik testu 59/60. Teraz trzy pytania, dwa były jednoznaczne, jedno - zawsze jest to jedno pytanie, które decyduje o tym czy zdamy egzamin czy nie. Nad odpowiedzią należało się chwilę zastanowić i dokładnie przeczytać pytanie. Nerwowo było około 20:30 - 21:00 gorąca linia SGP, wreszcie głos ... zapraszamy Pana jutro godz. 8:00.
Dzień 2 egzaminu - rada jedna karmić psy do końca, coś przeczytać, instrukcje warto mieć przy sobie.
Pytać tych co wchodzili, jakie mieli pytania, jak odpowiadali. Czasem pytania się powtarzają.
Im ktoś dłużej siedzi tym większe prawdopodobieństwo że nie zda.
Generalnie 5 - 15 min to czas w normie, lecz dłużej to już jest źle.
Nie wiem co więcej podpowiedzieć.