Cytat: surveyor w Czwartek 16 Maj 2013, 22:10:59
a mi się wydaje, że część zdających odpowiada niepoprawnie na pytania nie czytając dokładnie treści pytania. Nie chodzi o to żeby przepisać Vademecum geodety na egzaminie ale wydaje mi się, że głównie chodzi o to aby odpowiedzieć poprawnie merytorycznie na zadane pytanie i to jest kluczem.
Stąd pewnie tak mało punktów dlatego że, pisząc nie na temat udowadniamy swoją niewiedzę.
Po cóż pisać o bazach danych z PGiK jeśli pytanie tyczy mapy zasadniczej, należy się raczej powołać tylko na wymienione w rozp. 6 baz danych na podstawie której ta mapa jest tworzona. Jeśli pytanie tyczy pomiarów wysokościowych "terenu" to po co pisać o warunkach dla osnowy pomiarowej (wystarczy moim zdaniem tylko nadmienić, że wychodzimy z osnowy geodezyjnej wysokościowej i z pomiarowej osnowy wysokościowej), a potem przejść do pomiarów wysokościowych związanych z terenem, a nie z np. elementami naziemnymi podziemnego uzbrojenia terenu.
Poprawcie mnie jeśli się mylę, bo może jestem w błędzie.
Tak samo rzecz się tyczy pytania o błędy położenia osnowy pomiarowej. Wszyscy cytują przepis, a nikt nie napisze np o błędzie średnim obserwacji, że wpierw zgodnie z rozporządzeniem wyznaczamy błędy średnie obserwacji, a potem z prawa przenoszenia się błędów średnich gaussa obliczamy błąd średni położenia punktu właśnie na podstawie danych obserwacyjnych.
Mam wrażenie, że ulubionym zadaniem niektórych osób jest przepisywanie "Vademecum", a to przecież chyba nie o to na tym egzaminie chodzi?
No właśnie myk polega na tym, że jeśli się odpowie prostą odpowiedzią na proste pytanie to się okaże że to za mało. Żeby dostać maks. punktów to trzeba napisać więcej, więc łatwiej jest zdać przepisując wszystko jak leci z Rozporządzenia, niż zastanawiać się co jest prawidłową odpowiedzią na proste pytanie.