Oczywiście, że to jest problem Geobidu.
Wystarczyłoby się nie trzymać tak kurczowo zapisów rozporządzenia i dopuścić nieznaczne różnice w schemacie. Zgłosić błąd niekrytyczny, obciąć część tekstu, który się nie wczytuje i nagle się okaże, że można z tego pliku korzystać. Nie będziemy mieli pełnej nazwy czy adresu Sądu rejonowego, który prowadzi tą albo inną księgę wieczystą. No i cóż się złego stało?
Autorzy C-geo wychodzą z założenia, że nie muszą zbawiać świata, tylko ich program ma działać.
Zresztą C-geo nie jest konkurencją dla ewopisu czy turboewida. To jest program dla wykonawców. Większa różnorodność w puli klientów powoduje, że mało kogo obchodzi dlaczego się nie wczytuje ten gml. Po prostu przesiądą się na inny soft.
W przypadku Ewopisu i Ewmapy jako programów dla podgików, to już nie jest takie oczywiste, bo koszty przesiadki są ogromne.