Tachimetr dla archeologa

Zaczęty przez tezet, Wtorek 10 Luty 2015, 22:13:49

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

e-geo@info-lab.pl

@Lupus uprzedziłeś mnie każda robota z nimi tak się kończyła osnowa na polance a potem zapitalamy pod jakąś jaskinie tachimetrem lub niwelatorem :) bo to w środku lasu

Lupus

Cytat: Roland w Środa 11 Luty 2015, 12:10:36
Może faktycznie lepszy GPS? Do 20K można już coś używanego dostać. Dokładności zadowalające archeologa, układ państwowy X,Y,Z, obsługa w miarę prosta.

i nie działa w lesie, w parku, w budynku, pod namiotem...
__________
Pozdrawiam
Lupus

Wszystko da się zrobić, tylko czy jest to uzasadnione ekonomicznie?

Przemek Zalewski

Może faktycznie lepszy GPS? Do 20K można już coś używanego dostać. Dokładności zadowalające archeologa, układ państwowy X,Y,Z, obsługa w miarę prosta.

Lupus

Dlaczego nie zaprosisz do Egiptu?
Mnie się nawet podobało. Tylko "zero" trzeba dodać do wypłaty  ::)
__________
Pozdrawiam
Lupus

Wszystko da się zrobić, tylko czy jest to uzasadnione ekonomicznie?

e-geo@info-lab.pl

Czasem pomagam znajomym archeologom (modląc się żeby mi na działkę nie wleźli i czegoś nie wykopali  :knuppel2:) czasem tachimetr nie wystarcza bo i trzeba się odnieść do układu państwowego (zanim im zaczęłam pomagać to z warstwic brali wysokości, a na mapę to na "oko" i szczegóły nanosili) wiec sam tachimetr może nie wystarczyć no bo i potem niwelator by się przydał i może nawet GPS.
Kolega Lupus dobrze chyba doradził lepiej zaprzyjaźnić się z jakimś geodetą co podjedzie na miłą wycieczkę na wykopki jeśli są w Polsce bo do Egiptu na wakacje geodety nie zaprosisz.

Lupus

echhh

Chleb Nam Kolega chce zabrać...  ???
To jest praca dla geodety, niekoniecznie uprawnionego, wystarczy, że umie, bo żadnej dokumentacji z pomiarów specjalnych nienawiązanych do osnowy nie musi robić.
Obskoczenie kilkudziesięciu punktów charakterystycznych to około 2 godzin. Takiego ludka "po godzinach" robiącego swoim sprzętem znajdzie Kolega za 200 zł, a przy dobrych wiatrach i stałej współpracy może i taniej. Tzn że za przewidziany budżet zamówi Kolega takich opracowań niemalże 100... opłaca się kupować, serwisować, uczyć obsługi, mieć nadzieję, że nie spadnie, nie zamoknie, itd ? ile takich robót jest? setki rocznie? wtedy się może opłaci.
Lepiej warto ten czas zainwestować w naukę obróbki danych od geodety.

Koledzy się zżymać będą za podaną przeze mnie kwotę, ale cóż jaki fach takie wiatraki. I nie ma co z nimi walczyć.

Chyba, że Kolega jest z tych "bardziej ambitnych i nowoczesnych" to polecam skaning laserowy. Inna półka cenowa, ale i jakość nieporównywalna. warto też mieć stację roboczą zamiast "peceta"  O0
__________
Pozdrawiam
Lupus

Wszystko da się zrobić, tylko czy jest to uzasadnione ekonomicznie?

tezetAutor w?tku

#1
Witam wszystkich serdecznie,

Kolega archeolog się kłania :)

Mam do szanownego grona pytanie techniczne.

jestem poważnie zainteresowany zakupem tachimetru, aby korzystać  z jego dobrodziejstw w pracach archeologicznych (tyczenie wykopów/pomiar objętości wykopu/namierzanie obiektów archeologicznych/"zastąpienie" rysownika/tworzenie map itd.)
Oczywiście bez szkolenia z obsługi ani rusz.

Jestem zupełnym laikiem. Czy jako specjaliści są mi Państwo w stanie wskazać jakie cechy powinien mieć sprzęt wykorzystywany do w/w celów?

Czy bylibyście w stanie wskazać model/modele odpowiedni/e dla początkującego użytkownika?

Budżet  na 1-sze urządzenie 15000-20000zł. Może być oczywiście solidny, używany.

Pozdrawiam,
tezet