Osoby z tej komisji kwalifikacyjnej (później zespół kwalifikacyjny) to też ludzie pozbawieni jakichkolwiek kompetencji. oto 3 małe przykłady:
1. Jak nie zdałem egzaminu w grudniu (po raz drugi niestety) to zapytałem (dobrze już wiedząc jak sprawa wygląda) co teraz?, jak z papierami i wogóle... powiedzieli że trzeba napisać wniosek do GGK z prośbą o to aby zwrócił mi papiery które składałem jako załączniki do wniosku. Prawdą jest, że zgodnie z nowym rozp. dokumentacja jest nam zwracana razem z decyzją o odmowie nadania uprawnień.
2. tydzień temu po raz 3 wysłałem te same dokumenty (poza wnioskiem i opłata za egzamin) i nikt jakoś nie robił mi (po drugim wysłaniu) uwag że mam uiścić nową opłatę skarbową wiec osoba która informowała M.K to w gruncie rzeczy osoba nie znająca (lub nie umiejąca interpretować) przepisów,
3. i na koniec najlepsze... znajomy dzwonił do mnie i powiedział, że jego koledze odrzucili wniosek na 2jke argumentując to tym, "że nie miał rozgraniczenia w trybie sądowym"... no hola hola... w rozporządzeniu jest wyraźnie napisane: "udział w postępowaniu rozgraniczeniowym wykonywanym w trybie administracyjnym lub sądowym – minimum 2 rozgraniczenia" to słowo "lub" rzutuje na fakt iż odrzucenie wniosku jest totalnie bezpodstawne.
Może czas założyć nowy wątek na temat tego typu sytuacji jakie stwarzają nam przedstawiciele szanownych komisji do spraw uprawnień. Chciałbym aby osoba opisana w pkt. 3 jeśli korzysta z tego forum ujawniła się i sprecyzowała lub potwierdziła przytoczony przeze mnie przykład.