W Sejmie o Prawie geodezyjnym i kartograficznym 24.01.2013

Zaczęty przez support, Piątek 25 Styczeń 2013, 10:04:11

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Szajbiński

Paranoja, skrócenie czasu praktyk i włączenie do stażu czasu praktyk na studiach. Kto w czasie praktyk chce się czegoś nauczyć? Dla nich to dni wolne od szkoły/zajęć. Według mnie po studiach powinno się podnieść czas praktyk z 3 do 4/5 lat bo osoby wychodzące z tytułem inż./mgr inż. czasami mają mniejszą wiedzę niż technik po dobrej szkole średniej.

Niestety, mamy modę na geodezję i teraz każdy chce być geodetą, a państwo chce na tym zarobić...

Nyzczsel

A widzisz Darku - wolałbym okresowe egzaminy co by mogły sprawdzić posiadaną wiedzę.
Na co komu "szkolenia" chyba tylko jak to mówisz: dla dobrego obiadku.
Czy po takim szkoleniu podniesie się czyjaś wiedza ? - raczej wątpię. :knuppel2:
Pozwolę sobie wstawić taki cytacik z tekstu pewnej dobrze znanej kapeli:
Cytat
Wszystko dla zysku, dla zysku
Kłamstwa i obietnice władzców
Wszystko dla zysku, dla zysku
Cały ten porządek jest dla zysku

Lupus

Cytat: support w Czwartek 07 Luty 2013, 17:39:57
wpisania do ustawy Prawo geodezyjne i kartograficzne regulacji o ustawicznym kształceniu osób wykonujących samodzielne funkcje w dziedzinie geodezji i kartografii. Osoby takie byłyby zobowiązane do kształcenia w wymiarze co najmniej 12 godzin rocznie. Ta poprawka również została odrzucona przez posłów Komisji Nadzwyczajnej. Argumentacja strony rządowej i Biura Legislacyjnego Sejmu była identyczna, jak w poprzedniej poprawce.

Marcin: to pomysł z okresowymi egzaminami to już w ogóle za 100 lat ma szansę.

"Szkolenie" jest sprzeczne z "deregulacją"? w czym szkolenie miało by ograniczyć wolny rynek i dostęp do wykonywania zawodu?
Jak nie będzie obowiązku szkolenia to nikt się nie będzie szkolił poza urzędami, bo tam można wymóc takie zapisy. Jak na szkolenia będą jeździć tylko urzędnicy, którym nie zależy na podniesieniu swoich kwalifikacji (bo po co? zarabiać od tego nie będą więcej!) to zacznie się wybieranie tylko takich szkoleń, które są w bardzo atrakcyjnym miejscu, z bardzo atrakcyjnymi dodatkami w hotelu czy ośrodku, z bardzo dobrymi kolacjami itp a co raz mniej "z bardzo dobrym wykładowcą".
"Rynek" szkoleń może być dobry tylko wtedy kiedy będzie duża grupa szkolących się, którzy będą potrzebowali tych szkoleń nie tylko dla papieru ale dla wiedzy. Wiem, że to może brzmi abstrakcyjnie i bezpośrednio nie wynika z obowiązku szkolenia. Jak muszę zrobić "12 godzin/rok" to pójdę gdziekolwiek i odbębnię, ale to nie do końca tak. Wybiorę tam gdzie jest lepszy prowadzący i jest lepszy temat, a nie lepsze jedzenie w przerwie.
Mi jako prywatnemu przedsiębiorcy nie zależy na tym żeby na szkoleniu był rewelacyjny catering. Ja chcę 1 przerwę na kawę żebym mógł omówić ewentualne pytania i wątpliwości z kolegami i wrócić na salę żeby słuchać "mądrego na katedrze". Zwłaszcza jeśli mam tam wysłać pracownika. Dla mnie ten lunch podawany w przerwie, to tylko koszt! Pracownik ma tam iść i się czegoś nauczyć, żeby podnieść swoją wydajność w pracy, czyli więcej zarobić dla firmy! Jeśli zacznie przynosić większy dochód dla firmy, wtedy stać mnie na to żeby mu podnieść pensję, bo równocześnie nie stać mnie na utratę dobrego pracownika.

p.s.
może ja powinienem bloga otworzyć, bo mi znowu elaborat wyszedł  :2funny:
__________
Pozdrawiam
Lupus

Wszystko da się zrobić, tylko czy jest to uzasadnione ekonomicznie?

supportAutor w?tku

Nie dla ustawicznego kształcenia i klasyfikatora gruntów. Od południa obraduje dzisiaj (7 lutego) sejmowa Komisja Nadzwyczajna do rozpatrzenia projektów ustaw deregulacyjnych.

Po przebrnięciu przez głosowania nad poprawkami dotyczącymi zmian w Prawie o adwokaturze i ustawie o radcach prawnych przyszła pora na Prawo geodezyjne i kartograficzne.

Głosowania dotyczyły poprawek zgłoszonych przez posłów Józefa Rackiego (PSL) i Krzysztofa Jurgiela (PiS). Racki zaproponował m.in., by w artykule 41 Pgik, w którym mowa o Funduszu Gospodarki Zasobem Geodezyjnym i Kartograficznym, uwzględniono koszty i wpływy związane z wprowadzeniem ,,dziennika praktyki zawodowej" (wg projektu ustawy deregulacyjnej dziennik taki ma dokumentować odbycie praktyki zawodowej przez kandydata na geodetę uprawnionego). Komisja Nadzwyczajna przyjęła tę poprawkę.

Z kolei Krzysztof Jurgiel proponował wprowadzenie dodatkowego zakresu uprawnień zawodowych – klasyfikator gruntów. Poprawka wynika z luki prawnej, jaka powstała po wejściu w życie rozporządzenia o gleboznawczej klasyfikacji gruntów. Wiadomo już bowiem, co to jest klasyfikacja gruntów i jak ją przeprowadzić, tylko nie wiadomo, kto ma to fizycznie robić (kto może być klasyfikatorem). Poprawka została jednak odrzucona przez posłów Komisji. Argumentem podniesionym przez przedstawiciela Ministerstwa Sprawiedliwości było to, że jest ona sprzeczna z ideą deregulacji, natomiast według Biura Legislacyjnego Sejmu tego typu poprawka budzi wątpliwości natury konstytucyjnej.

Druga propozycja referowana przez posła Jurgiela dotyczyła wpisania do ustawy Prawo geodezyjne i kartograficzne regulacji o ustawicznym kształceniu osób wykonujących samodzielne funkcje w dziedzinie geodezji i kartografii. Osoby takie byłyby zobowiązane do kształcenia w wymiarze co najmniej 12 godzin rocznie. Ta poprawka również została odrzucona przez posłów Komisji Nadzwyczajnej. Argumentacja strony rządowej i Biura Legislacyjnego Sejmu była identyczna, jak w poprzedniej poprawce.

Do uchwalenia ustawy droga jeszcze daleka. Przed posłami drugie czytanie projektu.
Obrady Komisji prowadził poseł Adam Szejnfeld (PO). Przysłuchiwali im się m.in. główny geodeta kraju Kazimierz Bujakowski oraz prezes Stowarzyszenia Geodetów Polskich Stanisław Cegielski.

"Być narodowi użytecznym" - Stanisław Staszic, Patron techników polskich.


Nyzczsel

Cytat: support w Piątek 25 Styczeń 2013, 14:25:06
Widzisz Marcin, zamiast pomagać to wszyscy chcą na tym zarobić. :cwaniak: nie tak szybko  :knuppel2:

... ja tego nie powiedziałem - ale widzę że masz podobne wrażenia  :2funny: :dash3:

supportAutor w?tku

Widzisz Marcin, zamiast pomagać to wszyscy chcą na tym zarobić. :cwaniak: nie tak szybko  :knuppel2:
"Być narodowi użytecznym" - Stanisław Staszic, Patron techników polskich.


Nyzczsel

Jak chcą zawęzić grono uprawnionych do różnych rzeczy - szkoda że nie chcą czasowych weryfikacji uprawnionych  >:D
Oj będe zlinczowany :D

supportAutor w?tku

[info][reflect]http://geoforum.pl/upload/news_pl/picture/main/130124_sejm_450.jpg[/reflect][/info]Podczas posiedzenia sejmowej Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw deregulacyjnych omawiano proponowane zmiany w ustawie Prawo geodezyjne i kartograficzne. Z założenia mają one ułatwić dostęp do zawodu geodety i kartografa.

Posiedzenie prowadził przewodniczący komisji poseł Adam Szejnfeld. Zwrócił się on do posłów z prośbą o zbadanie, które z rozpatrywanych ustaw przewidują obowiązkowe szkolenia w trakcie wykonywania zawodu. – Bywają to dość liczne, nietanie na ogół nic niewnoszące szkolenia – powiedział. – Dzisiaj mamy praktyczny, a nie ustawowy obowiązek poszerzania wiedzy, podnoszenia kwalifikacji. I umieszczanie tego w ustawach ma tylko na celu wpływanie na ludzi wykonujących dany zawód, dyscyplinowanie ich, skupianie wokół danej organizacji, a przede wszystkim zarabianie – kontynuował.

– Jeśli są zawody wymagające okresowego badania wiedzy, to narzędziem do tego jest egzamin, a nie szkolenie. Zatem jeśli mamy przeprowadzić deregulację zawodów, to i w tym zakresie powinniśmy ją zrobić. Fikcję i wyciąganie ludziom pieniędzy z kieszeni powinniśmy wyeliminować – zakończył Szejnfeld.

Nowelizacja w zakresie Prawa geodezyjnego i kartograficznego (druk nr 806, art. 4) zakłada zniesienie egzaminów na uprawnienia zawodowe w zakresach 3, 6 i 7 (nie dotyczy osób z wykształceniem średnim). Ma także ułatwić zdobywanie uprawnień w pozostałych zakresach (skrócenie czasu trwania obowiązkowej praktyki zawodowej).
Z kolei w art. 41 ustawy zaproponowano poszerzenie zakresu przychodów Państwowego Funduszu Gospodarki Zasobem Geodezyjnym i Kartograficznym o wpływy z opłat za przeprowadzenie postępowania kwalifikacyjnego na uprawnienia zawodowe. Podczas posiedzenia poseł Józef Racki zaproponował poprawkę dotyczącą poszerzenia zakresu przychodów i wydatków z funduszu związanych z wydawaniem dzienników praktyki zawodowej.

Poseł Krzysztof Jurgiel wniósł natomiast poprawkę dotyczącą wypełnienia luki prawnej powstałej po wejściu w życie nowego rozporządzenia ws. gleboznawczej klasyfikacji gruntów. Chodzi o uprawnienia klasyfikatora. Zaproponował dodanie w art. 42 Pgik kolejnego zakresu uprawnień do wykonywania samodzielnych funkcji w dziedzinie geodezji i kartografii związanego z klasyfikacją gruntów. Przewodniczący komisji zwrócił jednakże uwagę, że propozycja ta jest ideą odwrotną do deregulacji i że chodzi o stworzenie nowego zawodu. Jurgiel ripostował, że już teraz nagminne są przypadki, że sztucznie obniżana jest klasa gruntu. Państwo na tym traci, bo od klasy gruntu uzależnione są podatki, dlatego uprawnienia osób, które mają o tym decydować, powinny być uregulowane ustawowo – dowodził.

Poprawkę poparła Ludmiła Pietrzak reprezentująca na posiedzeniu Stowarzyszenie Geodetów Polskich. Zwróciła uwagę na to, że podatki z obszarów wyłączonych z produkcji rolnej i leśnej stanowią duży wpływ do budżetu, a o ich wyłączeniu decyduje właśnie klasyfikator. Przy okazji zgłosiła wniosek dotyczący wpisania do art. 42 Pgik zapisu dotyczącego obowiązku kształcenia ustawicznego, zwracając uwagę na to, że w zawodzie mamy do czynienia z mnogością przepisów, a także błyskawicznym rozwojem technologii. – Kształcenie ustawiczne staje się potrzebą chwili – dodała.
– Zgodzę się, że kształcenie ustawiczne jest wymogiem czasu. Jednak czym innym jest obowiązek prawny, a czym innym podejście praktyczne, żeby być lepszym od konkurencji – podkreślił w odpowiedzi przewodniczący komisji Adam Szejnfeld.
Ponieważ na tym etapie prac poprawki do ustawy mogą wnosić jedynie posłowie, tę ws. kształcenia ustawicznego zgłosił Krzysztof Jurgiel.

W nowej ustawie zaproponowano też skrócenie praktyk zawodowych. Prezes Krajowej Rady Notarialnej Tomasz Janik, odnosząc się do zawodu geodety, pytał przy tej okazji: – Jakie są przesłanki, żeby skracać ich czas z trzech lat do jednego roku? Czy szkolenie jest za dobre, czy raczej jest tak, jak mówił poseł Jurgiel, że jest tyle błędów w dokumentacji geodezyjnej, że starostwa i urzędy miasta, rozbudowują aparat kontrolny. Dostajemy takie dokumentacje geodezyjne, które odsyłamy po dwa, trzy razy [bo są źle zrobione – AW]. Uważamy, że mapy geodezyjne, podobnie jak akty notarialne, to jest pewien filar. I nie można dopuszczać do jego weryfikacji przez system rynkowy – dodał Janik.

Z kolei rzecznik praw absolwenta Bartłomiej Banaszak wyraził zadowolenie, że nowelizowane zapisy Pgik przewidują uwzględnienie praktyk odbywanych w czasie studiów (art. 44 b). Postulował jednak uwzględnienie w nich nie tylko umów o pracę – jak wcześniej proponowała strona rządowa, ale także umów cywilnoprawnych (zlecenie, o dzieło, o praktyki absolwenckie). Jego zdaniem ułatwiłoby to dostęp do zawodu absolwentom. Uczestniczący w posiedzeniu główny geodeta kraju Kazimierz Bujakowski stwierdził, że poszerzenie zakresu umów, które są podstawą zatrudniania studentów idzie we właściwym kierunku. – Do tego moglibyśmy się przychylić – dodał.

Rozpatrzenie poprawek posłów Jurgiela i Rackiego przeniesiono na dalsze posiedzenia komisji.

"Być narodowi użytecznym" - Stanisław Staszic, Patron techników polskich.