Czego oczekujecie wstępując do stowarzyszenia

Zaczęty przez support, Środa 20 Luty 2013, 20:45:05

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Szajbiński

Trochę odejdę od tematu dyskusji dotyczącej cen, a chciałbym poruszyć według mnie kwestię również istotną o której wielu geodetów chyba zapomina. Mianowicie o świadomości, że wykonana usługa jest tylko częścią całego procesu i że, np. na mojej mapie architekt usytuuje budynek na działce, projektant doprowadzi energię, wodę, itp., a po uzyskaniu pozwolenia na budowę na mojej mapie albo ja (już nie wnikam czy klient wróci do mnie czy weźmie geodetę z polecenia murarza) albo inny geodeta będzie musiał wykonać opracowanie projektu i wytyczenie w terenie. I tu się zaczyna zganianie na poprzednika bo mapa nieaktualna, bo siatki krzyży nie ma, bo budynek niepomierzony w terenie... Przykre jest to, że wielu geodetów robi roboty byleby tylko "wypchnąć" od siebie, wziąć pieniądze, a dalej niech się inni martwią!
Poruszyłem ten temat bo szlag mnie trafia gdy dostałem prawie 30 projektów przyłączy elektroenergetycznych i może 3-4 mapy nadają się do dalszego opracowania, reszta to bezużyteczna "odbitka do celów projektowych" za którą klient zapłacił geodecie, a jej jakość jest taka sama jak mapy do celów opiniodawczych kupionej za 30 pln w PODGiK.

Męczy mnie to bo nauczony uczciwości dostaję po tyłku bo zamiast temat wypchnąć i zapomnieć próbuję "zbawiać" geodezję i robić tak, żebym później przed klientem/projektantem/wykonawcą nie musiał się wstydzić chałturą.

Nie będzie dobrze dopóki tej świadomości nie będzie wśród geodetów...

Pozdrawiam!

Lupus

#23
Moim zdaniem jest na miejscu jeżeli "oczekuję od (jakiegokolwiek) stowarzyszenia/samorządu zawodowego ustalenia cen minimalnych"

Dopiero tutaj zaczyna się OFFTOP :offtop:
Z tym przychodzeniem po usługę...
Jeżeli przychodzi do mnie klient i pyta za ile zrobię "coś tam", to przez pierwsze 5 minut się upewniam czy On na pewno wie czego chce.
"Panie inżynierze, trzeba mi wytyczyć działkę" może równie dobrze oznaczać wznowienie znaków, rozgraniczenie albo podział ("No przecież mówię, że trzeba mi z mojej działki wytyczyć działkę dla syna")

Klient płaci mi za to, że ja wiem czego on chce i potrzebuje. przynajmniej JA staram się tak to postrzegać. Niestety nie mam w zwyczaju brania pieniędzy za poradę stąd niestety jak już się dowie "czego potrzebuje" to często idzie do innego geodety, który jest tańszy! bo tamten olewa "sugerowane ceny minimalne".
__________
Pozdrawiam
Lupus

Wszystko da się zrobić, tylko czy jest to uzasadnione ekonomicznie?

supportAutor w?tku

Darku nie wiem czy temat cen jest w odpowiednim miejscu, ale jeżeli już rozmawiamy tu niech tak będzie.

Gdyby tak na stronach internetowych stowarzyszeń podawać "sugerowane ceny minimalne" wtedy więcej ludzi mogło by się zapoznać z cenami za usługi geodezyjne i kartograficzne.
Brak racjonalnych argumentów do tego typu działań.
Powinniśmy konkurować jakością i terminowością a nie ceną - jesteśmy jak notariusze do nas nie powinno się przychodzić po rabat, lecz po konkretną usługę która kosztuje.
"Być narodowi użytecznym" - Stanisław Staszic, Patron techników polskich.


Lupus

Odswieżam temat bo się jeszcze nie wyczerpał.


Temat cen nie jest tabu. Jest po prostu nie wygodny.

Nie chcemy mówić ile bierzemy za robotę, bo reszta się zastanowi czy mogą robić taniej. Niestety mogą dojść do wniosku, że MUSZĄ robić taniej.

"Niektórzy geodeci", o których pisze Szajbiński, są świadomi progu opłacalności wykonania roboty w firm działających na rynku. Są świadomi i świadomie to wykorzystują informując klienta, że u innych będzie drożej.

Pytanie z mechanikiem jest bardzo trafione. Tylko czy ktoś z Nas ma wątpliwości, że są geodeci dobrze robiący i tacy trochę mniej dobrze? Tacy są i tacy, jedni robią trochę taniej, a inni trochę drożej.
Ja działam już na rynku długo i mam swoich klientów, którzy doceniają to, że nie muszą się niczym przejmować tylko pytają gdzie podpisać.
ale zaczynać teraz działalność? nie fajnie moim zdaniem :-\
__________
Pozdrawiam
Lupus

Wszystko da się zrobić, tylko czy jest to uzasadnione ekonomicznie?

Szajbiński

Nie wiem czy to tylko moje odczucie, ale czekając w kolejce w PODGiK i to nie tylko w jednym zazwyczaj toczą się rozmowy geodetów... Problem zaczyna się wtedy kiedy temat schodzi na ceny... Wtedy każdy patrzy się na siebie wrogo bo nikt nie chce powiedzieć za co ile sobie życzy... Temat tabu... Kolejną sprawą jest narzekanie na pracę ODGiK-ów. Do czego dążę.
Do tego, że wstępując do stowarzyszenia chciałbym, żeby geodeci zjednali się, a nie patrzyli na siebie jak na śmiertelnego wroga, żeby wspólnie występowali do ODGiK-ów z sugestiami, problemami, ich sposobem pracy, etc. Żeby uświadomić niektórym geodetom pracującym w pojedynkę w domu, że cena za mapę 600 pln netto dla firmy wynajmującej lokal, zatrudniającej pracowników, itp. to minimum do utrzymania się.

I na koniec moje osobiste pytanie: Czy idąć, np. do mechanika samochodowego czy dentysty zawsze wybieracie tego najtańszego?

Pozdrawiam!

GEO-MASTER

#19
Lupus dobrze mówisz, dla obywatela liczy się kasa a nie dobrze wykonany produkt, szkoda.
Poprostu niszczą nas PARTACZE, którzy "robią ksero" i sprzedają za grosze.

Cytat: Lupus w Piątek 08 Marzec 2013, 11:46:07
Z całą sympatią dla pomysłu samorządu zawodowego, ale dlaczego miałby on uzdrowić sytuację?
Nie ustali cennika, bo jak ktoś będzie chciał robić taniej to go żaden samorząd nie zmusi żeby robił inaczej.
Głównym argumentem akcji min. Gowina jest "Ma być taniej dla obywatela", nie "ma być lepiej zrobione", a nawet nie "ma być dobrze zrobione".
MA BYĆ TANIEJ! nie tak żeby się opłacało geodecie, a jedynie taniej.
To co proponujesz jest chwalebne, ale nierealne.

supportAutor w?tku

Mamy zupełnie inne podejście do tego Ty od strony przedsiębiorcy.
Może ktoś jeszcze chciałby się wypowiedzieć. Wszyscy martwią się klną pod nosem lecz nikt nic nie robi by poprawić ten stan.
"Być narodowi użytecznym" - Stanisław Staszic, Patron techników polskich.


Lupus

Z całą sympatią dla pomysłu samorządu zawodowego, ale dlaczego miałby on uzdrowić sytuację?
Nie ustali cennika, bo jak ktoś będzie chciał robić taniej to go żaden samorząd nie zmusi żeby robił inaczej.
Głównym argumentem akcji min. Gowina jest "Ma być taniej dla obywatela", nie "ma być lepiej zrobione", a nawet nie "ma być dobrze zrobione".
MA BYĆ TANIEJ! nie tak żeby się opłacało geodecie, a jedynie taniej.
To co proponujesz jest chwalebne, ale nierealne.

__________
Pozdrawiam
Lupus

Wszystko da się zrobić, tylko czy jest to uzasadnione ekonomicznie?

supportAutor w?tku

Więc cała nadzieja w samorządzie zawodowym.

Nie ma chyba innej drogi by uzdrowić sytuację.
"Być narodowi użytecznym" - Stanisław Staszic, Patron techników polskich.


Lupus

Cytat: support w Piątek 08 Marzec 2013, 10:03:37
Jeżeli ustalimy że mam nie może kosztować mniej niż 650 PLN +Vat to w przypadku gdy masz inne roboty i nie masz czasu na taką dłubankę to mówisz klientowi 900 idzie do innego ten mu śpiewa owe 650 PLN.

A od kiedy to tej pracy na rynku jest tak dużo żebym mógł powiedzieć "Idź Pan gdzie indziej bo nie mam czasu"?
Jeśli wszyscy będą śpiewać 650 to git, ale powiedz mi dlaczego ktoś miałby się nie wyłamać i nie powiedzieć 600? głód roboty jest duży, zwłaszcza teraz na "przednówku".
Pomimo najszczerszych chęci nie wierzę w cenniki "urzędowe"
__________
Pozdrawiam
Lupus

Wszystko da się zrobić, tylko czy jest to uzasadnione ekonomicznie?

supportAutor w?tku

Gdyby cennik był na województwo ceny były by realne dla regionu.
Lupus czemu zakładasz że ktoś musi należeć do jakiegokolwiek stowarzyszenia przecież cena minimalna (poniżej której nie opłaca się robić) była by takim absolutnym minimum. To powinno być w interesie wszystkich geodetów!
Nie wiem czy opisywać to na przykładzie mapy do celów projektowych ale jak o tym wspomniałeś to czemu by nie.

Jeżeli ustalimy że mam nie może kosztować mniej niż 650 PLN +Vat to w przypadku gdy masz inne roboty i nie masz czasu na taką dłubankę to mówisz klientowi 900 idzie do innego ten mu śpiewa owe 650 PLN. Nadwyżki można inwestować w sprzęt ludzi kursy - dopłacać do uprawnień dla pracowników. Podnosić standard biura.

Wiem że rozmowy o cenach robót są poruszane od wielu lat i zawsze kończy się na niczym - nasz zawód oraz ceny naprawdę już chyba są na dnie. Jeżeli dalej tak pójdzie to geodeci będą odwiedzać pośredniaki bo cena załatwia wszystko.

Sprawa drugą którą poruszyłeś czyli propagowanie wiedzy i szkolenia - tu rzecz jasna pozwoliłem sobie na zbyt wielkie uogólnienie.
Jak tylko przeanalizuję dokumenty na zjazd delegatów oddziału Warszawskiego to się odniosę.
"Być narodowi użytecznym" - Stanisław Staszic, Patron techników polskich.


Lupus

Cytat: support w Czwartek 07 Marzec 2013, 21:08:11
Ciężko to sprecyzować, lecz w moim odczuciu stowarzyszenia powinny sugerować ceny minimalne, pomagać w propagowaniu wiedzy.
Wypełniać statutowe cele, nie w formie rekreacyjnej.
O ile pamiętam to Kraków takie ceny opublikował.
Problem polega na tym co oznacza cena minimalna? Czy to jest cena poniżej której geodeci-członkowie nie mogą zejść? A jeśli obniżą to co? Ukarać ich? Jeśli ukarać to za co? mamy wolny rynek. Każdy robi za tyle za ile chce.
Jeśli ja z pomocnikiem robię mdcp dziennie to muszę za nią wziąć 700-800 zł, ale jeśli takie mapki zrobi mi zespół 4 osobowy plus osoba w biurze do obsługi PODGiK, to w ciągu tygodnia zrobią mi nie 5 mapek tylko 20. Więc mogę zejść z ceną bez uszczerbku na dochodzie.

Pytanie zatem dlaczego miałbym takiego cennika przestrzegać. Bo jestem członkiem stowarzyszenia? Ten co nie należy będzie robił taniej, zarobi wprawdzie mniej, ale po roku, dwóch lub trzech mnie wykosi z rynku.
Czy te ceny dotyczą standardowych opracowań? Podział, hm podział podziałowi nie równy. Co innego podzielić działkę drogową, powiedzmy 150 graniczników, przez las, pochodzącą ze scalenia 1934r., a czym innym jest podział działki kwadrat, pochodzący ze świeżego podziału sprzed roku, położony w centrum miasta, full osnowy i wszystkie granice prawne. Na dodatek zlecenie miasta/gminy, a więc przetarg.

Taki cennik powoduje tylko, że "społeczeństwo", które dostęp do sieci ma, to wie, że więcej nie może zapłacić. WIĘCEJ nie może, nie że geodeta nie może mniej.

Propagowanie wiedzy? czy to nie są właśnie szkolenia?
__________
Pozdrawiam
Lupus

Wszystko da się zrobić, tylko czy jest to uzasadnione ekonomicznie?

supportAutor w?tku

Ciężko to sprecyzować, lecz w moim odczuciu stowarzyszenia powinny sugerować ceny minimalne, pomagać w propagowaniu wiedzy.
Wypełniać statutowe cele, nie w formie rekreacyjnej.
"Być narodowi użytecznym" - Stanisław Staszic, Patron techników polskich.


Lupus

Cytat: support w Czwartek 07 Marzec 2013, 09:55:22
Wydaje mi się że za dużo komercji w tym wszystkim a za mało działania społecznego na rzecz zawodu który wykonujemy.
Co masz na myśli?
__________
Pozdrawiam
Lupus

Wszystko da się zrobić, tylko czy jest to uzasadnione ekonomicznie?

supportAutor w?tku

Gdy mam przyjemność być na egzaminach, zahaczam o temat stowarzyszeń - i mało kto należy lub myśli o tym by gdzieś wstąpić.
Wszyscy patrzą na to przez pryzmat uprawnień, kursów na uprawnienia.
Nikt nie myśli o tym że bycie w stowarzyszeniu może coś mu dać.
[xquote]Rozdział II
Cele i środki działania
§ 9
Celem stowarzyszenia jest:
2. współdziałanie z właściwymi jednostkami w zakresie rozwoju techniki i produkcji, wdrażanie osiągnięć naukowo-technicznych w dziedzinie geodezji i kartografii oraz w zakresie bhp, ochrony pracy i zawodu, a ponadto szkolenia kadr,
3. podnoszenie poziomu wiedzy, kultury technicznej i kwalifikacji oraz kształtowanie właściwego poziomu etyki zawodowej członków Stowarzyszenia,
4. popularyzacja w społeczeństwie zagadnień technicznych i ekonomicznych z dziedziny geodezji i kartografii,

§ 10
Stowarzyszenie realizuje swoje cele w szczególności przez:
2. organizowanie zebrań, zjazdów, narad, konferencji naukowo-technicznych, sympozjów, konkursów, wystaw, pokazów, wycieczek naukowo-technicznych i rozwijanie życia towarzyskiego wśród członków,
3. prowadzenie działalności szkoleniowej,
4. współdziałanie w rozwoju piśmiennictwa, bibliotek oraz informacji naukowo-technicznej i ekonomicznej w dziedzinie geodezji i kartografii,
6. współdziałanie przy podnoszeniu jakości prac geodezyjnych,[/xquote]

Wydaje mi się że za dużo komercji w tym wszystkim a za mało działania społecznego na rzecz zawodu który wykonujemy.
"Być narodowi użytecznym" - Stanisław Staszic, Patron techników polskich.