Idzie nowe

Zaczęty przez support, Piątek 21 Styczeń 2011, 16:41:48

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

supportAutor w?tku

#1
Uprawnienia: dyskusyjna propozycja GUGiK

Projekt Głównego Urzędu Geodezji i Kartografii dotyczący zmian w systemie nadawania uprawnień zawodowych w geodezji i kartografii wywołał burzliwą dyskusję podczas spotkania, które odbyło się w Białobrzegach (14-15 stycznia).

[reflect]http://geoforum.pl/upload/news_pl/picture/sgp_komisja_450.jpg[/reflect]

Stowarzyszenie Geodetów Polskich zaprosiło do dyskusji nad projektem członków Komisji Kwalifikacyjnej ds. nadawania uprawnień zawodowych w dziedzinie geodezji i kartografii.
Główne założenia dokumentu przedstawionego przez GUGiK sprowadzają się do ograniczenia liczby zakresów uprawnień z dotychczasowych siedmiu do dwóch oraz do wprowadzenia wymogu posiadania wyższego wykształcenia geodezyjnego przez osoby ubiegające się o uprawnienia.

Urząd podzielił prace wykonywane przez geodetów i kartografów (w ramach samodzielnych funkcji w dziedzinie geodezji i kartografii) na cztery kategorie:
1. związane z ustalaniem położenia punktów granicznych, scaleniem, podziałem nieruchomości itp. (generalnie chodzi o kataster);
2. niezbędne do zakładania i aktualizacji baz danych (osnowy, kataster, GESUT, ortofoto itp.), w tym wykonywane w związku z opracowaniem map do celów projektowych lub geodezyjnej inwentaryzacji powykonawczej;
3. związane z geodezyjną obsługą obiektów budowlanych wymagających wyznaczenia inspektora nadzoru geodezyjno-kartograficznego;
4. niezbędne do precyzyjnego usytuowania lub montażu urządzeń technicznych lub obiektów budowlanych, a także badania odkształceń lub przemieszczeń obiektów budowlanych (jeśli przewiduje to projekt techniczny).

W związku z takim podziałem GUGiK zaproponował nadawanie uprawnień zawodowych jedynie w dwóch zakresach:
- pomiary katastralne (połączenie kategorii 1 i częściowo 2)
- pomiary inżynieryjno-gospodarcze (częściowo 2, 3-4).

Uprawnienia takie mógłby uzyskać tylko magister inżynier w dziedzinie geodezji i kartografii, który w okresie 3-5 lat od ukończenia studiów udokumentowałby wykonanie odpowiedniej liczby prac geodezyjnych i zdał egzamin państwowy. Egzaminy odbywałyby się dwa razy w roku.
Urząd wzbogacił także dotychczasowy katalog kar o grzywny i publikację danych osoby ukaranej w internecie. Sankcje obowiązywałyby jednak tylko w okresie pięciu lat od naruszenia przepisów.
Jak wynika z projektu, uprawnienia zawodowe musieliby również posiadać mierniczy górniczy i biegli sądowi, jeśli realizowaliby prace zdefiniowane w ramach samodzielnych funkcji w dziedzinie geodezji i kartografii.

Goście nie mogą oglądać obrazków w postach, prosimy Zarejestrować się lub Zalogować


GUGiK motywuje proponowane zmiany m.in. unijną polityką ograniczania reglamentacji dostępu do zawodów regulowanych oraz koniecznością poprawienia jakości prac geodezyjnych i kartograficznych przyjmowanych do państwowego zasobu geodezyjnego i kartograficznego. Uczestnicząca w obradach główny geodeta kraju Jolanta Orlińska powiedziała, że projekt powstał na bazie postulatów, które napływały ze środowiska w ciągu ostatnich kilku lat. Spotkanie w Białobrzegach to pierwsze z całego cyklu konsultacji związanych z nowym Prawem geodezyjnym i kartograficznym (którego częścią jest rozdział dotyczący nadawania uprawnień). Jak podkreśliła Jolanta Orlińska, jeżeli chcemy podnieść rangę zawodu, nie możemy dalej masowo produkować geodetów uprawnionych. Według GGK, licencjonowany geodeta powinien być człowiekiem o szerokiej wiedzy i umiejącym poruszać się w nowoczesnych technologiach, nie zaś zwykłym rzemieślnikiem.

Ewentualne zmiany nastąpią nie wcześniej niż za kilka lat. Ale już dzisiaj niepokoi fakt, że gwałtownie wzrasta liczba nadawanych uprawnień. Tylko w 2010 roku odbyło się 40 sesji egzaminacyjnych i wydano 889 stosownych świadectw. Do egzaminów przystąpiło 1450 osób, podczas gdy na początku roku GUGiK przewidywał, że będzie ich ok. 700.

Krytyczny osąd obecnej sytuacji przedstawił Jarosław Kunka, członek Komisji Kwalifikacyjnej. Stwierdził on m.in., że „pojęcie etyki zawodowej, rzetelność i zwykła uczciwość oraz wysoki poziom wiedzy zawodowej stają się coraz bardziej odległe, wręcz abstrakcyjne i są wypierane przez prostackie cwaniactwo. Kwestia uprawnień zawodowych jest tylko jedną z wielu przyczyn takiego stanu rzeczy, i to wcale nie najważniejszą”.
Nic zatem dziwnego, że w Białobrzegach dyskusja często odbiegała od spraw związanych z samym projektem i dotykała m.in. funkcjonowania szkolnictwa średniego i wyższego, działalności przedsiębiorstw i administracji geodezyjnej, ułomności ustawy o zamówieniach publicznych itp.

Choć 70 przybyłych na spotkanie osób reprezentowało zaskakująco różne postulaty dotyczące samego projektu, to wśród nich dało się wyłowić wiele podobnych. Na przykład większość opowiadała się zdecydowanie za nadawaniem uprawnień zawodowych tylko osobom z wykształceniem wyższym oraz za uniemożliwieniem dostępu do zawodu osobom z wykształceniem pokrewnym do geodezyjnego. Zgodność panowała także w przypadku wniosku o wprowadzeniu obowiązku kształcenia ustawicznego przez osoby posiadające już uprawnienia. Podobnie było z krytyczną oceną dokumentowania praktyki geodezyjnej przez kandydatów na geodetów uprawnionych. Składane przez nich dokumenty są bowiem mało wiarygodne, często kandydaci piszą w nich nieprawdę, a niektóre przypominają humorów zeszytów szkolnych.

Nie było jednomyślności, jeśli chodzi o samą procedurę egzaminacyjną. Zastanawiano się na przykład czy zdający powinni móc korzystać z pomocy (kodeksy itp.), czy też nie. Czy należy zrezygnować z części ustnej egzaminu, czy wprowadzić test wielokrotnego wyboru? Nie było też zgodności co do sposobów weryfikowania wymogu ustawicznego kształcenia.

W kwestii najważniejszej, czyli dotyczącej liczby zakresów uprawnień, okazało się, że wnioski zmierzają w kierunku przeciwnym aniżeli założenia urzędu. Z wystąpień wynikało bowiem, że albo należy zostawić obecną ich liczbę, albo ją… zwiększyć. Wiele osób wskazywało na konieczność nadawania uprawnień w dziedzinie geoinformacji/GIS, z kolei niebawem należy się spodziewać uregulowania nadawania uprawnień w dziedzinie gleboznawczej klasyfikacji gruntów (choć nie wiadomo, w ramach jakiej ustawy). Stanowcze weto związane z propozycją likwidacji zakresu 6. i 7. postawili także przedstawiciele Stowarzyszenia Kartografów Polskich. Przeważała opinia, by nie robić rewolucji i poprawić tylko to, co jest rzeczywiście złe.
W kuluarach jeden z dyskutantów przytaczał przykład geologów. Mają aż dwanaście zakresów uprawnień, dostępnych tylko dla absolwentów studiów wyższych o kierunkach geologia lub górnictwo i geologia. Zaledwie w kilku zakresach o licencję mogą ubiegać się również absolwenci fizyki lub geografii. Może więc – przekonywał – lepiej poczekać i zobaczyć, jak oni zareagują na pismo z MSWiA rozesłane niedawno do resortów w sprawie ograniczenia liczby zawodów regulowanych. Innymi słowy sugerował, by przy redukcji zakresów nie wychodzić przed szereg.


dodatkowo polecam w w zasadzie to obowiązkowa lektura komentarzy do tego tematu na geoforum.pl

jeden z przykładów:
Niech Pani GEODETA KRAJU zajmie się szkolnictwem, które robi młodym wodę z mózgu, nikt nie potrafi wykonać najprostrzej pracy w geodezji, następnie niech się zajmie EWIDENCJĄ GRUNTÓW i wolną amerykanką w POWIATACH, ktoś za LPIS powinien beknąć!!!! Uprawnienia to temat nieistotny, bo po co komu uprawnienia, które nie są honorowane w zamówieniach publicznych i przez PODGiKi. Widzę, że SGP i GIG i urzędnicy żyją w innym świecie, najlepiej z nimi na MARSA.

~Nikoś Dyzma 2011-01-18 13:40:13
"Być narodowi użytecznym" - Stanisław Staszic, Patron techników polskich.