Prawo geodezyjne znów pod lupą rzecznika praw obywatelskich

Zaczęty przez djaworek, Niedziela 24 Listopad 2013, 23:27:06

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

wykolejeniec

Mnie marzy się rozwiązanie następujące: geodeta zgłasza robotę, otrzymuje materiały i na ich podstawie wykonuje pracę w wyniku której powstaje np. MDCP czy inwentaryzacja powykonawcza, która tylko z podpisem geodety trafia do zamawiającego. Jednocześnie geodeta przekazuje te materiały do ośrodka, który wprowadza sobie to na mapę zasadniczą itd. (po np. uprzedniej kontroli, żeby byle czego nie przyjąć). Oczywiście geodeta materiały z ośrodka otrzymuje maksymalnie za koszt druku (lub za darmo wersję elektroniczną w GMLu, SWDE i czort wie w czym jeszcze), ale też za darmo przekazuje do ośrodka materiały ze swojej pracy. Ośrodek zaś ma wpływy z udostępniania tych materiałów "śmiertelnikom".

Zalety takiego rozwiązania:
- brak opłat ośrodkowych dla wykonawcy (wg mnie są chore)
- wykonawca nie przechodzi czasami durnej kontroli (mam na myśli szalone pomysły inspektorów), ale sam bierze pełnię odpowiedzialności
- ośrodek samo prowadzi sobie mapę i odpowiada za jej jakość
Rzeczy niemożliwe załatwiam od ręki, cuda wymagają więcej czasu.

djaworekAutor w?tku

Prawo geodezyjne znów pod lupą rzecznika praw obywatelskich

Jak informuje Polskie Towarzystwo Geodezyjne, rzecznik praw obywatelskich Irena Lipowicz analizuje zgodność z konstytucją przepisów Prawa geodezyjnego i kartograficznego nakazujących wykonawcy prac geodezyjnych i kartograficznych przekazywanie ich wyników do PZGiK.

Na możliwą niezgodność tych zapisów z ustawą zasadniczą zwrócił RPO uwagę jeden z wykonawców geodezyjnych. W związku z tym Irena Lipowicz poprosiła m.in. PTG o ustosunkowanie się do tej sprawy. Swoją odpowiedź Towarzystwo opublikowało właśnie w internecie. Napisano w niej m.in., że:

,,Przymusowe przejęcie własności materiałów wytworzonych przez wykonawcę prac geodezyjnych i kartograficznych stanowi niewątpliwie wywłaszczenie. Wywłaszczenie to odbywa się bez odszkodowania, a wykonawca obciążony jest kosztami czynności, które wykonuje w związku z tym organ administracji. Wywłaszczenie traktowane jest jako jedyny sposób pozyskiwania na rzecz państwowego zasobu geodezyjnego i kartograficznego materiałów wytworzonych przez wykonawcę przy wykonywaniu zleceń osób fizycznych i prawnych.

Wywłaszczone materiały stanowią zasadniczą część państwowego zasobu geodezyjnego i kartograficznego i są udostępniane odpłatnie dowolnym podmiotom zainteresowanym ich nabyciem. Wywłaszczenie nie odbywa się więc wyłącznie na cele publiczne.

Wszystko to stanowi o tym, że przepisy ustawy Prawo geodezyjne i kartograficzne dopuszczające i sankcjonujące ten proceder, a w szczególności art. 12 tej ustawy, są sprzeczne z art. 21 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Sprzeczność analizowanej normy z Konstytucja jest rażąca z powodu nałożenia się w tym rozwiązaniu aż trzech istotnych przekroczeń normy konstytucyjnej. "

http://geoforum.pl/?page=news&id=16353&link=prawo-geodezyjne-znow-pod-lupa-rzecznika-praw-obywatelskich-&menu=46819,46868