A mnie się marzy całkowita rozpierducha całego obecnie funkcjonującego systemu.
1. Stworzenie samorządu zawodowego geodetów!!! Po to, by chronił nas przed wszelkimi chorymi pomysłami polityków, GUGiKU itp. Samorząd ma moc sprawczą, chroni daną grupę zawodową i dba o jej interesy. Owszem, będzie też groził nam paluszkiem, tym którzy tworzą patologię. Ale to wszystko w konsekwencji oczyści nasze środowisko.
Obowiązkowa przynależność do samorządu dla tych, którzy chcą uprawiać zawód geodety oraz geodetów powiatowych (bo teraz praktycznie nikogo nad nimi nie ma, są bezkarni). Koniec z dorabianiem przez urzędników!!! Albo rybki albo akwarium. Albo chcesz być urzędnikiem albo wykonawcą.
2. Precz z ośrodkami dokumentacji, precz z weryfikacją!!! Ja mam uprawnienia i to ja odpowiadam za swoją pracę. Żaden urzędnik-weryfikator, żaden powiatowy nie mają odpowiedzialności zawodowej!!! Starosta niech sobie prowadzi kataster i tylko te dane powinny być u starosty. Dodam, że to ma być "porządny" kataster a nie ten syf, który obecnie mamy. Cały GESUT niech sobie prowadzą branże.
Jak będzie wyglądała praca pod tytułem mapa do celów projektowych?
Ano idziesz sobie do katastru po dane pod tytułem granice działek i klasoużytki. Kupujesz te dane. Następnie jedziesz w teren i mierzysz wszystko co widzisz w zakresie opracowania i to co sobie zażyczy zleceniodawca. Po tym udajesz się do branż i uzgadniasz z nimi to co oni mają i dodam, że to oni Ci klepią, że masz wszystko ok (wtedy oni też ponoszą odpowiedzialność, że Ci wszystko rzetelnie przekazali). Tworzysz mapę i sprzedajesz zleceniodawcy. I od tej pory odpowiadasz głową za swoje opracowanie. Nigdzie tego nie weryfikujesz, nie oddajesz itd. Twojego dzieła także nikt nie może rozpowszechniać. Ma służyć zleceniodawcy.
Wyeliminuje to wszystkich tych, którym się w teren nie chce jechać, którzy tworzą chałę.
Branże powinny mieć ustawowy obowiązek inwentaryzowania wszystkich sieci, wszelkich zmian itd przez geodetę uprawnionego!!!
To moja wizja uzdrowionej geodezji.