Aktualności:

Forum w trakcie prac modernizacyjnych

Menu główne

Patologie w geodezji XXI w

Zaczęty przez hasan1685, Środa 22 Styczeń 2014, 16:09:12

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Lupus

Forum nie jest po to żeby służyło czemuś (albo komuś). To nie jest inicjatywa komercyjna, to nie jest inicjatywa mająca na celu pognębienie urzędników, wykonawców, gugiku, czy jakiegokolwiek stowarzyszenia. To nie jest instytucja broniąca status quo, ani rewolucyjne "bractwo" dążące do zmian.
To miejsce do wypowiadania się, gdzie grupa zarejestrowanych użytkowników ma prawo wypowiedzi i żadna jej forma, jeśli nie łamie polskiego prawa oraz dobrych obyczajów, nie będzie w żaden sposób moderowana. Takie są zasady tego forum.

Co w tym forum jest nieodpowiedniego do wypowiedzi na tematy, którymi są zainteresowani jego członkowie?
Jeśli ktoś założy post o pieczeniu ciast drożdżowych w dziale "Off topic" to chwała mu za to.

Wolność wypowiedzi to podstawowa zasada tego forum, "zielone światło" dla pisania postów jest i było zawsze.
Należy jednak pamiętać, iż jest to forum o wysokim standardzie użytkownika, a nie portal z wiadomościami geodezyjnymi z "forum" w nazwie.
__________
Pozdrawiam
Lupus

Wszystko da się zrobić, tylko czy jest to uzasadnione ekonomicznie?

geowinek

Od początku śledzę posty pt. patologia w geodezji, zaniżanie cen za prace geodezyjne przez urzędników państwowych itd., mam mieszane uczucia. Może dla tego, że o prawdzie piszę się najtrudniej. Uważam z jednej strony, że to forum jest zbyt cenne, aby go zaśmiecać z drugiej jednak, jeżeli można by w najmniejszym stopniu uporządkować naszą branżę może okazać się bezcenne. Czy jednak jest to odpowiednie forum? Jak uważacie?
Spotkałem się jeden raz podczas pracy terenowej z przedstawicielem ,,Poszkodowanych przez geodetów", (byłem pracownikiem/pomiarowym). Zlecenie było dziwnie zatytułowane przez starostę ,,Sprostowanie granic powstałych w wyniku podziału", miałem okazję rzucić okiem na mapę, kto to wykonał i było wszystko jasne. Stwierdziłem, iż przedstawiciel stowarzyszenia jest we właściwym miejscu (a działo się w terenie). Obawiam się jednak ze strony rozgoryczonych, nadgorliwych lub wykonujących pracę geodezyjne inaczej, nadużyć. Mam do czynienia z geodezją od wielu lat i znam patologię od środka.... i co, i tak muszę czekać rok w kolejce do lekarza:) wszędzie to samo. Należy zastanowić się, czemu ma służyć forum i jakimi zasadami mamy się kierować. Jeżeli odnośnie tematów będzie zielone światło, przyłączę się do akcji. Podkreślam że nie jestem urzędnikiem :uglystupid2:. Rozwijam działalność (wielobranżową niestety, temat innego postu), staram się o uprawnienia i borykam się z patologią o której jest temat. Czerpie wodę sitem..... jak wielu z Nas.

wykolejeniec

W mojej ocenie geodeci to prawdziwi Polacy, bo nie znam drugiej grupy zawodowej, gdzie jest taka wręcz zawiść. Absolutnie nie chcę mówić, że architekci czy notariusze trzymają się razem na dobre i złe. U nich też bywa różnie, ale i tak potrafią dużo lepiej ze sobą współpracować.

Z cytatów klientów to pamiętam taką rozmowę sprzed około 3 lat przy podziale:
- Panie, 1500? Tyle kasy za kreskę? Pół litra mogę za to postawić.
- Dobrze, może być pół litra za kreskę.
- Poważnie? - klient niedowierza, że ta łatwo poszły mu negocjacje
- Tak, pół litra za kreskę, 1450 za to, że wiem gdzie ją postawić

Podział robił (nie wiem czy jest skończony), siostrzeniec niedoszłego klienta, mieszkający jakieś 350km dalej.
Rzeczy niemożliwe załatwiam od ręki, cuda wymagają więcej czasu.

hasan1685Autor w?tku

#6
W

Szajbiński

Brook, nie chciałem na forum operować cenami, ale to co napisałeś mogę tylko potwierdzić i zacytować jeszcze jedno stwierdzenie, które usłyszałem już parokrotnie od ludzi: "A Panie, mi to robi Pan/Pani z urzędu bo wiem, że nie będzie później problemów...".

Brook

hasan1685 ująłeś w pełni bolączki naszej branży.
Szajbiński ja doskonale znam sytuację na "rynku wschodnim" bo pracuję generalnie na dwóch powiatach: chełmskim i krasnostawskim i niestety to co piszesz to prawda. Wiem, że niektórzy robią mapy za 300 zł (oczywiście bez wyjazdu w teren, bo po co.... ), tyczą budynki za 200 zł, wznawiają granice bez protokołów po 50 zł za punkt.... (bo przecież jest numeryczna, gotowe współrzędne i nic nie trzeba liczyć).... takie niestety realia...

A tak z ciekawości jakie są mniej więcej ceny za roboty w Waszych regionach?
www.geodetachelm.pl
www.geodezja-chelm.pl

Uśmiech najkrótszą drogą do człowieka

Szajbiński

Cytat: hasan1685 w Środa 22 Styczeń 2014, 16:09:12
4. Kolejna patologia która dotyka współczesną geodezję to pracownicy wszelakich urzędów którzy prowadzą własne działalności i w godzinach pracy wykonują fuchy. Sytuacja ta doprowadziła do cen mapy do celów projektowych na poziomie 650 zł. Nie płacą oni pełnego ZUS, wykorzystują sprzęt państwowy (oprogramowanie i drukarki a w niektórych starostwach GPS które zostały zakupione podobno do celów "kontrolnych") w efekcie są tańsi i zaniżają ceny a to że im nie wolno tych prac wykonywać to już mało ważne. Uderza to w uczciwych przedsiębiorców którzy powoli zaczynają zastanawiać się nad zmianą fachu.

Chciałbym dodać jeszcze, że niektórzy potrafią jeszcze zrobić taką odbitkę do celów w jeden dzień (spotkałem się we wschodniej Polsce z cenami prawie o połowę mniejszymi od tej co napisałeś) i sprzedać ją klientowi. Poza tym się z tym nie kryją i uważają to za normalny proceder. >:D

Davidoffy

To co napisałeś jest szczerą prawdą w naszym szarym geodezyjnym fachu. Zgadzam się z Tobą w całości hasan1685
Życie Bez Roweru Powoduje Raka i Choroby Serca

hasan1685Autor w?tku

#1
Ten