... ach tak chciałem by ten początek był startem do debaty a nie zabawy.Jest nadzieja

(miło że poszedłeś po rozum do głowy)
Moja refleksja na temat tego co zamieściłem powyżej:
Mierniczy najpierw się kształcił, potem zdobywał rzetelną praktykę.
Następnie zdawał egzamin i zostawał wpisany na listę u danego wojewody.
Składał rotę przysięgi przez wojewodą, którą podpisywał:
[xquote]Przysięgam Panu Bogu Wszechmogącemu i Wszechwiedzącemu w Trójcy Świętej Jedynemu, że będę wypełniać obowiązki moje, jako mierniczy przysięgły, wobec Rzeczypospolitej Polskiej wiernie i sumiennie, że prawom i rozporządzeniom posłuszny będę, a w szczególności, że moje czynności zawodowe wedle najlepszej wiedzy i woli sprawować, prawdy ściśle przestrzegać i przepisy prawa wypełniać będę i ani prośbami, ani groźbami, ani żadnem ubocznemi względami i wpływami od sprawiedliwego i sumiennego spełniania zawodu, przestrzeganiu ustaw, rozporządzeń, przepisów i instrukcyj mierniczych odwieść się nie dam. Tak mi Panie Boże dopomóż.[/xquote]
Miał prawo prowadzić samodzielnie kancelarię - tylko i dopiero wtedy.
Odpowiadał przed wojewodą, izbą i innymi organami państwowymi.
Miał prawo do JEDNEJ pieczęci, która w określonych przypadkach mogła mu zostać odebrana.
Myśl będę rozwijał dalej w kolejnych postach.