Czy kierownik PODGiK może wykonywać roboty na powiecie, na którym jest kierownikiem

Zaczęty przez glonojad, Czwartek 06 Marzec 2014, 09:15:40

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

luque84

A do tego później zwykły geodeta trafia na taką mapkę i jest w d.... . A mało tego. Sprawdzający wie, że mapa jest do niczego ( bo sam maczał przy niej palce) i będzie wymagał poprawienia wszystkiego. Dramat :knuppel2:  :)

JustynaS

U nas pracownicy mają zakaz podpisywania się pod operatami składanymi w swoim ośrodku, ale sytuacja wygląda podobnie jak chyba wszędzie. Oficjalnie nie wpływają takie operaty. W praktyce idealne małżeństwo, to takie gdzie żona pracuje w urzędzie, a mąż przywozi jej operaty do sprawdzenia (lub jej koleżankom, żeby zbieżność nazwisk nie raziła). Fakt, rzadko są one obarczone błędami (albo raczej uwagami do operatów).

duna

No niestety u nas też różnie wygląda ta brać geodezyjna, jednakże nie ma raczej większych problemów z przyjmowaniem operatów, raczej sprawnie to idzie i normalnie też można pogadać i dogadać się z kierownikiem.
Dobrze, że nie musimy odliczać dni do emerytury naszego kierownika bo długo musielibyśmy czekać, ma on pewnie koło czterdziestki  :)

maro12

Niestety ale chyba w 50% ośrodkach w Polsce istnieje taka patologia. Urzędasy muszą sobie dorobić (pomiar po godzinach pracy a składanie operatu już oczywiście w godzinach pracy urzędu). Wszyscy o tym wiedzą ale każdy się boi zrobić afery, bo każdy chce żeby operat przyjęto do zasobu "w miarę szybko". A wiadomo jak się kierownikowi lub sprawdzającemu "na odcisk naciśnie" to nawet mu  będzie przeszkadzało, że pieczątka jest nierówno przybita. Taki kraj co zrobić.

Bestia

U mnie niestety wygląda dokładnie tak jak napisałeś. albo jeszcze gorzej, bo dziwnym trafem wszyscy "koledzy" pana sprawdzającego prawie zawsze mają przyjmowane operaty bez uwag i praktycznie załatwiają sprawy "od ręki", a reszta niech czeka i poprawia po 5 razy. I jak tu konkurować z takimi wykonawcami?! My odliczamy dni do emerytury pana kierownika  ;D

glonojadAutor w?tku

Dzięki Ola2708 za ten art. 30.
Wiadomo, że wielu pracowników odgik robi roboty, a podpisuje im ktoś inny. Zwykła, ludzka rzecz, każdy ma rodzinę, plany i każdy orze jak może. Ale jeżeli przy okazji gnoi innych to już nie jest w porządku. Cieszę się, że Ola podałaś ten artykuł. Swoją drogą zastanawiam się, że "starzy" geodeci przeważnie trąbią o szacunku do zawodu geodety, profesjonalizmie itp., "bo co ty młody możesz wiedzieć i co ty doświadczyłeś", a przed takim gnojem zwieszają łeb i wchodzą prawie na klęczkach do jego pokoju. Zero jedności, aby tylko załatwić swoje. Mam nadzieję, że u Was tak nie wygląda "brać" geodezyjna.

duna

U nas od jakiegoś czasu żaden pracownik nie może wykonywać działalności na terenie powiatu podlegającego pod ośrodek, jak również nie może podpisywać komuś innemu robót. Oczywiście jest to omijane w ten sposób, że inny geodeta się podpisuje.
Co do zgodności z prawem może pomógłby art. 30 ustawy o pracownikach samorządowych.

seebbek


kuropatwa22

Witam znam też taki przypadek, że kierownik podpisuje roboty, ale kto inny sprawdza i działalność nie jest na niego założona....

dave

Witam, znam przypadki inspektorów którzy posiadają stosowne pozwolenia od burmistrza. Co do kierowników to nie spotkałem się z takim przypadkiem.

geo-pomiar1987

w naszym kraju każdy może prowadzić działalność gospodarczą i nikt nie może tego zabronić, jednak pracownik samorządowy musi składać oświadczenie o charakterze działalności nie nie może prowadzić do konfliktu z zajmowanym stanowiskiem w urzędzie, http://powiat.pabianice.bip.info.pl/plik.php?id=1023.

y4nkee

Witam. W jednym ośrodku w wielkopolsce pracownik został dyscyplinarnie zwolniony za wykonywanie (podpisywanie się pod robotami) prac na terenie podlegającym pod jego ośrodek-z tego co mi wiadomo to czy można wykonywać roboty czy nie jest określone w regulaminie wewnętrznym danego urzędu.

maczeta

no to jest ciekawa sprawa !!!
sam mam kolegów w PODGIkach i muszę powiedzieć że mają zakaz wykonywania!! no wiadomo że robią ale nie oni się podpisują bo tu o to chodzi !!!!!! no i teoretycznie nikt o tym nie wie  :-X ;) hehe
ale to chyba zależy od władzy bo też znam gości którzy się nie czają i nawet mają na siebie działalność ale to jest mały ośrodek na podkarpaciu !!!:) ale w stolicy podkarpacia :D to chyba urzędnicy maja zakaz prowadzenia działalności i podbijania się pod robotami !!! no ale ja jestem maluczkim geodiszczem i mogę czegoś  nie wiedzieć  :-\
a i w jednym starostwie kumpel pracuje i mówił ze nawet nie może nikogo polecić petentowi !!! bo by się kierownik wk... :tickedoff: hehe

glonojadAutor w?tku

Witam koleżanki i kolegów. Nurtuje mnie problem jak w tytule. Mamy bardzo upierdliwego i złośliwego kierownika podgik, który jedzie po wszystkich (z kilkoma wyjątkami) jak po szmatach. Sam oddaje roboty, które sprawdza mu geodeta powiatowy(dobry kolega)  - oczywiście bez uwag. Są to również podziały - dziwi mnie że kierownik PODGiK może uczestniczyć w przyjęciu, czy ustaleniu granic na gruncie. Wiem, że nie naruszają kpa mówiącego o wyłączeniu pracownika ze sprawy, przeglądałem regulamin organizacyjny starostwa. Nie znalazłem nic przeciwko niemu. Może jest coś w zadaniach i obowiązkach jakie dał mu starosta (lojalka?) ale nie mam jak tego sprawdzić. Zastanawiam się, czy pod względem prawnym wszystko jest w porządku. Z jednej strony zdziwiłbym się mocno gdyby geodeta powiatowy i kierownik podgik robili to bezprawnie, ale z drugiej strony wszyscy geodeci zwieszają łby a przed drzwiami kierownika trzeba uważać, żeby się nie pośliznąć na wazelinie, więc może szanowne kierownictwo świadome bezkarności i służalczości geodetów pozwala sobie na wszystko. Przede mną jeszcze wiele lat pracy i nienawidzę jak ktoś mi pluje w twarz, więc chciałbym pewne sprawy wyjaśnić. Jak to wygląda u Was? Czy to jest w porządku pod względem prawnym ? Bo pod względem etycznym na pewno nie. Pozdrawiam.