Aktualności:

... pracujemy nad forum ;)

Menu główne

Metoda trzech statywów

Zaczęty przez Lupus, Wtorek 09 Lipiec 2013, 08:32:15

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

LupusAutor w?tku

Cytat: faza w Piątek 12 Lipiec 2013, 10:59:31
:)
jest jeszcze jedna zaleta, jedziesz furą  odnajdujesz punkt ,stawiasz statyw z sygnałem i jedziesz na kolejny.

eeee w zasadzie to jest tak że rozstawiasz statyw z sygałem, czekasz aż na Ciebie pomierzą, bierzesz statyw na ramię i idziesz trzy punkty dalej żeby się rozstawić i poczekać aż na Ciebie pomierzą. Przy statywie na którym przed chwilą był tachimetr zostawiasz sygnał, a sobie bierzesz ten sygnał, który został wypięty ze statywu tam gdzie teraz jest tachimetr, i tak w kółko... niestety nie widzę tam zastosowania dla "fury"  ;)
__________
Pozdrawiam
Lupus

Wszystko da się zrobić, tylko czy jest to uzasadnione ekonomicznie?

faza

 :)
jest jeszcze jedna zaleta, jedziesz furą  odnajdujesz punkt ,stawiasz statyw z sygnałem i jedziesz na kolejny.
Ostatnio robiłem wcięcie wstecz na trzy punkty nawiązania, na każdy było około 200metrów,Najpierw odnalazłem poligony potem stanowisko i się zaczęło robienie km. z paznokcia. ;D

LupusAutor w?tku

Zacząłem wątek bo w shoutbox to zaraz zginie i nikt więcej tego nie przeczyta.
Na "wrzaskliwym pudełku" kol. 1910 zaptał co to jest metoda trzech statywów i gdzie szukać informacji na ten temat.
@1910 Hm tu nie bardzo jest co opisywać, choć pewnie ktoś to kiedyś zrobił i wydał jakąś książkę.

Metoda trzech statywów to w zasadzie zwykły pomiar kątów i odległości między punktami w ciągu lub sieci poligonowej. Różnica i specyfika tej metody polega na tym że zamiast używać celów w postaci tyczek i luster używa się dodatkowych statywów z zamontowaną spodarką.
Ustawiamy trzy statywy na kolejnych trzech punktach(1,2,3), centrujemy nad punktem i poziomujemy spodarki. W jedną spodarkę (środkową, punkt 2) wkładamy teodolit/tachimetr, a w dwa pozostałe cel na odpowiednim do spodarki adapterze. Wykonujemy pomiar, jak najbardziej normalnie, w tylu seriach ile nam potrzeba. Potem wyjmujemy cele i przestawiamy statyw "wstecz" z punktu 1 na punkt 4 (kolejny w ciągu), w statyw 2 idzie cel, tachimetr w statyw na punkcie 3 i cel w punkt 4. I tak dalej, w określeniu czasoprzestrzennym, "stąd do wieczora".

Ot i cała filozofia. Metoda ta eliminuje problem różnej identyfikacji punktów, błędy centrowania są zniwelowane w zasadzie do 0. Po wyrównaniu po prostu dostaniemy współrzędne punktu gdzie była scentrowana spodarka (nawet jeżeli z błędem to zawsze takim samym) Idea polega na tym żeby nie centrować kilka razy nad tym samym punktem, tylko wszystkie pomiary "z" i "do" konkretnego punktu wykonać na pojedynczym centrowaniu. Jak raz spróbujesz to zrobić zrozumiesz dlaczego potrzeba minimum 5 zestawów: statyw+spodarka + człowiek do noszenia i centrowania.

__________
Pozdrawiam
Lupus

Wszystko da się zrobić, tylko czy jest to uzasadnione ekonomicznie?