Pozdrawiam kolegę z powiatu mieleckiego! Pan Łopaciuk był przewodniczącym mojej komisji dn. 23.05.2014 r. Przed egzaminem wygłosił krótką przemowę z której zapamiętałem następujące rzeczy:
- materiały z których możemy korzystać to tylko teksty ustaw, rozporządzeń i norm (vademecum dopuszczalne)
- poprosił o konkretne odpowiadanie na pytania i zaznaczył, że warto napisać odpowiedź własnymi słowami, a na końcu odpowiedzi przytoczyć podstawę prawną, z której odpowiedź wynika.
- podstawy prawne można pisać w skrócie w taki sposób aby były jednoznacznie rozpoznawalne. Wyjątek stanowi ustawa prawo geodezyjne i kartograficzne, którą nazwę należy przepisać w całości.
- zerkanie na komórkę w celu sprawdzenia godziny nie jest dopuszczalne. (W sali nie było zegara więc zegarek na rękę obowiązkowy).
Cześć pisemna otwarta odbyła się od razu po teście. Podczas odpowiadania na pytania opisowe, komisja sprawdzała testy.
Po części opisowej wywieszono kartkę z nazwiskami osób które zaliczyły test, a szanowna komisja udała się na sprawdzanie "trzech" pytań.
Blisko 4 h to trwało, a gdy w innych grupach o godz. 15 kończył się egzamin ustny w naszej ogłoszono wyniki części opisowej.
Na ustnym zostało 8 osób, a pytania padały w 90% ze standardów i rozp w sprawie gesut, bdot i mz (wszystkie pytania zamieszczono na forum w zakładce - egzamin 23 maja.
Komisja wraz z przewodniczącym bardzo miła, wszyscy zdali. Z przeprowadzonych rozmów z innymi uczestnikami egzaminu wynikało, że w przypadku gdy nie odpowiedziało się wyczerpująco na jedno z zadanych pytań przewodniczący używał stwierdzenia: "to sobie Pan doczyta" i zaliczał egzamin. Moje spostrzeżenie jest takie, że pytania są przygotowane z konkretnych paragrafów i Pan Łopaciuk oczekuje odpowiedzi zbliżonej do treści zawartej w ustawie bądź rozporządzeniu. Jednak, gdy was zaskoczy pytanie, warto mówić wszytko co się wie na dany temat także z innych źródeł, praktyki itp., wtedy komisja podpowiada i naprowadza na odpowiedź której oczekuje.
powodzenia!